Meczy przyjaźni na Arenie Lublinie
Ponad 14 tys. kibiców Motoru Lublin i Śląska Wrocław zobaczyło 28 września na Arenie kapitalne widowisko. W meczu przyjaźni górą byli żółto-biało-niebiescy, którzy zwyciężyli po bramce „stadiony świata” w wykonaniu Marka Bartosa w ostatnich sekundach meczu.
Jednym z elementów oprawy tego spotkania było odpalenie rac. Jak się okazuje, w tej sprawie zatrzymano 43-letniego mieszkańca Lublina.
Motor – Śląsk. „Doszło do przestępstwa”
- Do przestępstwa doszło pod koniec września, podczas imprezy masowej dotyczącej meczu piłki nożnej pomiędzy Motorem Lublin a Śląskiem Wrocław - informuje nadkomisarz Gołębiowski. Jak dodaje: W trakcie spotkania na jednym z sektorów doszło do odpalenia wyrobów pirotechnicznych przez zamaskowanych kibiców. Jak się okazało, na stadion nielegalnie zostały wniesione race, a następnie odpalone, co stanowiło naruszenie przepisów Ustawy o Bezpieczeństwie Imprez Masowych.
Funkcjonariusze przeanalizowali monitoring, który jest na stadionie. Udało się namierzyć jednego ze sprawców.
ZOBACZ TAKŻE: Kapitalny mecz przyjaźni w Lublinie! Motor wygrywa ze Śląskiem
- Za przestępstwem stał 43-letni mieszkaniec Lublina. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty, do których popełnienia się przyznał. Wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze grzywny oraz zakazowi wstępu na imprezy masowe na okres 2 lat – informuje policja.
Za wnoszenie lub posiadanie na imprezie masowej wyrobów pirotechnicznych grozi kara do 5 lat więzienia i zakaz stadionowy.