Poszukiwania Bartłomieja B.

i

Autor: Policja Lubelska/kolaż

ucieczka z więzienia

Nowe fakty w sprawie ucieczki Bartłomieja B. Funkcjonariusze więzienni spali na służbie!

2024-10-23 14:39

Bartłomieja B. uciekł z więzienia i służby poszukiwały go przez 10 dni. Podejrzanego o zabójstwo dwóch osób znaleziono dopiero na Podkarpaciu. W sprawie pojawiły się nowe fakty. Dziennikarzom „Super Ekspresu” udało się od prokuratury dowiedzieć, że funkcjonariusze, którzy mieli pilnować Bartłomieja B… spali na służbie.

Wielka ucieczka więźnia ze szpitala psychiatrycznego

Bartłomiej B. uciekł w nocy z niedzieli na poniedziałek (6/7.10) ze szpitala w Radecznicy. W tym czasie mężczyzna był pod nadzorem dwóch strażników więziennych. Bartłomiej B. uciekł przez okno w łazience. Alarm po jego ucieczce wszczęto dopiero po trzech godzinach:

- Chyba salowa zauważyła, że go nie ma, jak robiła obchód przed świtem – mówi dziennikarzom „SE” osoba z personelu szpitalnego.

Mężczyźnie przez te 10 dni udało się przejść prawie 100 km. Bartłomiej B. w chwili zatrzymania miał już na sobie nowe ubranie, ale także mapę Polski. Miał zamiar dotrzeć na południe Europy.

Bartłomiej B. ukradł czerwonego garbusa na Podkarpaciu

Funkcjonariuszom więziennym grozi do 3 lat więzienia

W trakcie śledztwa wyszło, że zachowanie funkcjonariuszy Służby Więziennej wykonujących konwój było rażąco nieprawidłowe. Oględziny zapisu monitoringu to potwierdziły.

- W czasie poprzedzającym ucieczkę jak i po niej, dwaj funkcjonariusze SW spali w czasie pełnienia służby – mówi dziennikarzom „SE” prok. Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Na razie strażnicy więzienni nie usłyszeli zarzutów. Pracę natomiast stracił już płk Piotr Burak, szef lubelskiej Służby Więziennej.

Rzecznik prasowy dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Arleta Pęconek przypomniała w środę w rozmowie z PAP, że trwają czynności wyjaśniające i postępowania dyscyplinarne wobec dwóch funkcjonariuszy SW. Obaj są zawieszeni w czynnościach służbowych.

- Po zakończeniu postępowania dyscyplinarnego, jeśli potwierdzą się te wszystkie nieprawidłowości, o których również mówi prokuratura, funkcjonariusze zostaną ukarani karą dyscyplinarną, nawet włącznie z ewentualnym wydaleniem ze służby – powiedział ppłk Pęconek.

Brutalne zabójstwo we wsi pod Biłgorajem

Zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka policja znalazła na początku lipca w jednym z domów w Zagumnie (gmina Biłgoraj). Obaj mieli poważne obrażenia głowy spowodowane ciosami siekierą. Ojciec podejrzanego zmarł później w szpitalu. Zaraz po zatrzymaniu podejrzany przyznał się do winy. Jako powód swego zachowania wskazał konflikt z pokrzywdzonymi.

- Na ten tydzień zaplanowane są czynności z podejrzanym w prokuraturze. Chodzi o zmianę zarzutu z usiłowania zabójstwa ojca na zabójstwo w związku z jego śmiercią w szpitalu oraz przedstawienie zarzutu samouwolnienia, za co grozi nawet do dwóch lat więzienia – powiedział PAP prokurator Kawalec.

Sąd zastosował wobec niego areszt. Grozi mu dożywocie.

Zobacz także: W Lublinie jest jedyna taka uczelnia w Polsce. Studentami są tu więźniowie