Interwencja odbyła się w ostatni piątek wieczorem. Jak podaje lublin112, najbliżsi kobiety nie mogli się z nią skontaktować. Ten brak kontaktu był według nich na tyle nietypowy, że uznali, że znajomej może grozić niebezpieczeństwo. Zadzwonili na numer alarmowy i po chwili pod blokiem stało już pogotowie, straż pożarna i policja.
Służby przed siłowym wejściem do mieszkania próbowały zorientować się, czy ktoś jest w środku. Nie zabrakło więc okrzyków i intensywnego pukania do drzwi. Wysiłki były bezskuteczne, dlatego strażacy podjęli decyzję o konieczności wyważenia. Już się do tego szykowali, kiedy z mieszkania wyszła lokatorka. Nie potrzebowała pomocy, a na dobijanie się do drzwi nie reagowała, bo spała i nic nie słyszała.
Szukaliśmy oznak wiosny w Ludowymi i Saskim. Lublinianie chętnie korzystają ze słońca!
Polecany artykuł: