Spośród kontrolowanych partii w sklepach wielkopowierzchniowych na terenie Lublina i Puław zakwestionowano 12 partii wózków dziecięcych z 26, czyli niecałe 50 proc., głównie z uwagi na niekompletne instrukcje i oznakowanie, ale nie tylko - wyjaśnia Łukasz Drzewiecki, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Lublinie.
- Dwa wózki zostały poddane badaniom laboratoryjnym. W przypadku jednego wykazano nieprawidłowości, które zagrażały niebezpieczeństwu. Polegały na nieodpowiednim wykonaniu zapięcia, co mogło powodować, że dziecko mogłoby z wózka wypaść, a to mogłoby skutkować obrażeniami ciała - dodaje Drzewiecki.
Inspekcja skontrolowała także 12 partii krzesełek do jedzenia. Zakwestionowano niecałe 70 proc. produktów. Nieprawidłowości dotyczyły głównie braków określonych informacji w oznakowaniu i w instrukcjach - np. dotyczących sposobu użytkowania produktu, zasad bezpieczeństwa lub wieku dziecka.
- W przypadku krzesełek do karmienia, wszystkie nieprawidłowości w ośmiu partiach wyrobów, co stanowiło niecałe 70 proc. wszystkich zbadanych wyrobów, polegały na niekompletnych instrukcjach użytkowania oraz braku stosownych ostrzeżeń - tłumaczy Drzewiecki.
Instruktorzy i producenci tych wyrobów podjęli dobrowolne działania naprawcze, zamieszczając brakujące oznakowanie i uzupełniając instrukcje o potrzebne informacje. Jeśli nie było to możliwe, krzesełka zostały wycofane ze sprzedaży.
Podobne działania podjęli producenci wózków. Jednak w przypadku jednego, wadliwego wózka prowadzone jest postępowanie przez prezesa urzędu ochrony konkurencji i konsumentów. Na producenta może zostać nałożona kara, która wynosi nawet 100 tys. złotych.