W grze mamy zatem polonistkę, korporanta, legionistę, pensjonarkę, prawnika, zakonnika czy birbanta, tj. wiecznego studenta. - Jego zadaniem jest przeszkadzanie w studiowaniu i on wygrywa wtedy, kiedy inni uczestnicy nie ukończą studiów. Każda z postaci zaczyna z innym bagażem doświadczeń, bo np. polonistka ma mniejszą sprawność, większą wiedzę, większą wytrwałość, mniejsze pieniądze. Natomiast to się wszystko zmienia w trakcie gry, w zależności od tego, co na naszej drodze postawi los, ale też jakie rzeczy zechcemy wymienić na jakie, więc to też jest gra losowo-strategiczna - tłumaczy Renata Horbaczewska, wiceprezes Fundacji Rozwoju KUL.
Gra była wkładem Fundacji Rozwoju KUL w jubileusz 100-lecie istnienia uczelni. Przeznaczona jest maksymalnie dla sześciu graczy. Składa się z planszy, dziesięciościennej kostki, 7 kart postaci (korporanta, legionisty, pensjonarki, polonistki, prawnika, zakonnika i birbanta), 32 znaczników, 7 pionków, 10 kart roku, 169 kart wydarzeń (129 w talii "Uniwersytet" i 45 w talii "Miasto"), karty wyników rzutu kostką, toru etapów i toru punktów zwycięstwa oraz instrukcji.
- Gra uczy historii, ale nie jest oderwana od rzeczywistości. Wiele o tym może powiedzieć karta waletowanie. Mimo że odnosimy się do dwudziestolecia międzywojennego, wiele zachowań studentów się nie zmieniło. I tych pozytywnych, i negatywnych. Na początku studenci są skupieni wokół uczelni, boją wychodzić się w miasto. Podobnie jest w naszej grze. Mamy więc miejsca, związane z uczelnią, czyli np. aulę, dziekanat, dziedziniec, ale i Ogród Saski, Stare Miasto - dodaje Horbaczewska.
Promowanie historii w takiej formie to dobry sposób nie tylko na integrację studencką, ale także poznanie akademickiego Lublina uważa Bartek Ważny, dziennikarz Radia Eska Lublin, a prywatnie miłośnik planszówek wszelkiego rodzaju, zwłaszcza tych historycznych.
- To fajne wydanie. Czujemy klimat tamtych czasów, ale to trafia też do osób współczesnych. Z tego, co widzę naprawdę można wczuć się w te postacie, jedną z osób, zaczynającą karierę naukową czy społeczną na KUL-u w dwudziestoleciu międzywojennym i potem przechodzi się przez kolejne lata czy trymestry, jak wtedy nazywano semestry nauki - mówi red. Ważny. Nasz redakcyjny tester od gier swoją pierwszą rundkę "Uniwersytetu" ma już za sobą.
Uczelnia myśli o przygotowaniu angielskojęzycznej wersji planszówki. W grę bezpłatnie można zagrać w lubelskich bibliotekach i instytucjach kultury. Szczegóły dostępne są na stronie fundacjarozwoju.kul.pl