Wyjątkowe miejsce w Lublinie odzyska blask?
Pawilon przy ul. Balladyny 10 znajduje się w jednej z dzielnic Lublina, w otoczeniu budynków mieszkalnych, które powstawały w czasach PRL-u z myślą o zapewnieniu mieszkańcom kompleksowej infrastruktury osiedlowej. Dziś nie każdy z przechodniów zatrzymuje się, by spojrzeć na ten skromny, choć niebanalny budynek. A warto, bo to znacznie więcej niż tylko lokal usługowy. Dla wielu mieszkańców to punkt odniesienia w przestrzeni codzienności i wspomnienie dzieciństwa.
– Tu był sklep mięsny, przychodziłem tu jak miałem sześć lat – usłyszeli młodzi architekci podczas wstępnych badań prowadzonych na miejscu.
Tymczasem sam pawilon niszczeje. Jego funkcje wygasły, a z biegiem lat stracił swoją pierwotną rolę. Mimo to, jego architektoniczna wartość i symboliczne znaczenie nie zniknęły. Dlatego właśnie stał się przedmiotem interdyscyplinarnego projektu badawczo-architektonicznego, który ma na celu nie tylko jego ocalenie, ale też ponowne włączenie w życie lokalnej społeczności.
Hansenowie: architekci życia codziennego
Pawilon przy Balladyny 10 to dzieło Zofii i Oskara Hansenów – jednej z najbardziej oryginalnych par w historii polskiej architektury. Ich twórczość była głęboko zakorzeniona w idei współtworzenia przestrzeni przez użytkowników. Uważali, że architektura nie jest po to, by dominować, lecz by tworzyć ramy dla ludzkiej aktywności. W ich koncepcji osiedle miało być nie tylko zbiorem budynków, ale strukturą społeczną – miejscem, gdzie ludzie się spotykają, współdziałają i żyją razem
Takie podejście architekci zastosowali również przy projektowaniu pawilonów handlowych, które miały spełniać nie tylko funkcje usługowe, ale też społeczne. To dlatego stały się one nieodłącznym elementem codziennego życia mieszkańców i częścią ich tożsamości. Pawilon przy ul. Balladyny 10 to jeden z nielicznych przykładów tak kompleksowego podejścia do architektury osiedlowej, który zachował się do naszych czasów.
Mała opera w Sydney w Lublinie
O wyjątkowości pawilonu decyduje nie tylko jego historia, ale i forma. Charakterystyczny dach o geometrii paraboloidy hiperbolicznej – przypominający skrzydła lub falujące zadaszenie – przyciąga uwagę nawet tych, którzy nie interesują się architekturą. Nic dziwnego, że wśród mieszkańców przylgnęło do niego określenie „małą operą w Sydney”. To porównanie nie jest na wyrost – forma dachu nadaje budynkowi lekkości i ekspresji, która wykracza poza standardy architektury usługowej lat 70.
Badania prowadzone przez ekspertów z ETH w Zurychu wskazują, że tego typu konstrukcje nie tylko wyróżniają się wizualnie, ale też są korzystniejsze pod względem ekonomicznym i ekologicznym w porównaniu do typowych stropów płaskich. To kolejny argument, by nie dopuścić do całkowitego zniszczenia obiektu i szukać dla niego nowej, sensownej funkcji.
Czy pawilon w Lublinie wróci do życia?
W czwartek i piątek pawilon przy ul. Balladyny znów ożyje. Od godz. 12.00 do 15.00 na miejscu odbędą się warsztaty z udziałem studentów Politechniki Lubelskiej i ETH w Zurychu. Młodzi architekci, pod opieką naukowców oraz przedstawicieli Miejskiego Konserwatora Zabytków i Stowarzyszenia Modernizm w Lublinie, rozpoczną prace inwentaryzacyjne i badania techniczne. Ich celem jest zrozumienie miejsca i stworzenie koncepcji jego rewitalizacji.
– Chcemy ten pawilon przywrócić do życia, zachowując jak największy stopień oryginalnej tkanki – podkreśla mgr inż. arch. Karol Krupa z Politechniki Lubelskiej. – Mówimy tu nie tylko o obiekcie o wartości technicznej, ale też historycznej, co pozwala kategoryzować go jako zabytek.
Zespół badawczy już w maju rozpoczął prace dokumentacyjne, które mają zaowocować stworzeniem strategii ochrony i rewaloryzacji obiektu. Ich ambicją nie jest jedynie renowacja dla samej estetyki. Chodzi o to, by pawilon znów stał się miejscem spotkań, usług i lokalnej aktywności – dokładnie tak, jak zaplanowali to jego twórcy.
Efekty pracy studentów zostaną zaprezentowane publicznie w piątek, 1 sierpnia, o godz. 17.00 na terenie pawilonu. Być może będzie to pierwszy krok w stronę jego nowego życia – życia zgodnego z ideą Hansenów, w którym to nie forma, ale człowiek jest najważniejszy.
Zobacz także: Trwa przebudowa parku Bronowickiego w Lublinie