Najpierw groził, a potem wepchnął wędkarza do stawu. Odpowie za to przed sądem

i

Autor: KPP Ryki

POLICYJNE

Najpierw groził, a potem wepchnął wędkarza do stawu. Odpowie za to przed sądem

2024-06-17 15:51

Ryccy policjanci zatrzymali 31-latka podejrzewanego o kierowanie gróźb karalnych, znieważenie i wepchnięcie do stawu 50-letniego wędkarza. Agresor trafił już do policyjnego aresztu.

Policjanci z Ryk w minioną sobotę otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że wczesnym rankiem nad stawem „Skalski” na terenie miasta doszło do szarpaniny pomiędzy dwoma mężczyznami. W jej trakcie jeden z nich został zepchnięty do wody. Mundurowi od razu ruszyli we wskazane miejsce i zastali tam przemoczonego mężczyznę, który stał nad brzegiem stawu.

– Mundurowi ustalili, że podczas wędkowania do 50-latka podszedł mężczyzna i zaczął się z nim szarpać, a następnie popchnął go do stawu. Całe szczęście 50-latkowi nic się nie stało i o własnych siłach wydostał się z wody – relacjonuje asp. Łukasz Filipek z ryckiej komendy policji. – Pokrzywdzony, w rozmowie z policjantami, dodał, że nie zna sprawcy, ale miał już z nim do czynienia kilka dni wcześniej. Agresor wszczął awanturę i miał wypowiadać wobec niego groźby pozbawienia życia – dodaje.

Lubelskie. Oberwanie chmury w Zamościu

Mundurowi otrzymali opis napastnika, dzięki czemu szybko rozpoczęli jego poszukiwania. Niedługo później patrol spotkał na terenie miasta mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. W trakcie legitymowania ten zaczął się zachowywać agresywnie.

– 31-latek chcąc zmusić mundurowych do zaniechania czynności służbowych znieważył interweniujących policjantów i naruszył ich nietykalność cielesną – dodaje asp. Filipek.

Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Jak wylicza rzecznik ryckiej policji, 31-latek wkrótce odpowie przed sądem za kierowanie gróźb karalnych, znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej 50-latka oraz funkcjonariuszy policji, a także za wywieranie wpływu na ich czynności.

Zobacz także: Lubelskie: Nie mógł się sam wydostać z płonącego budynku. Na ratunek ruszyli policjanci