Poinformowała o tym Fundacja Epicrates mająca wyostrzony słuch na wszelkie wieści o obecności w regionie zwierząt egzotycznych. Ten egzemplarz jest nieduży i niegroźny – należy do gatunku węża zbożowego, który z natury jest niejadowity i spokojny. Baczniej rozglądać się za jego widokiem można tylko w przypadku posiadania zwierząt mniejszych od myszy, bo wtedy zbłąkany i zgłodniały wędrowiec może się zdecydować na konsumpcję.
Całe zamieszanie jest związane z tym, że wąż ukrył się w miejscu, z którego trudno go wydobyć bez burzenia konstrukcji budynku. Burzenie w ogóle nie wchodzi w grę, bo po pierwsze, musiałaby zgodzić się na to administracja, a po drugie, nawet tak radykalny krok nie da pewności, że wąż gdzieś się nie przemieści. Fundacja Epicrates liczy, że zwierzę opuści kryjówkę, kiedy zgłodnieje albo poczuje pragnienie – może to potrwać od kilku do kilkunastu dni.
Wąż wygląda podobnie jak na zdjęciu, ma pomarańczowy kolor. Jeśli go spotkacie, powiadomcie któryś z trzech podmiotów: straż miejską (numer telefonu 986 lub 81 466 50 20), Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt (numer: 81 466 26 42 ) lub bezpośrednio Fundację (numer 608 175 063)