Sprawy pobicia nie udało się załatwić od razu, bo kiedy straż miejska przyjechała na miejsce, amatorzy agresji się rozbiegli. Został tam tylko mężczyzna z obrażeniami głowy, a sprawa trafiła na policję.
Niebezpiecznych zdarzeń w Świdniku tylko w zeszłym tygodniu było jednak znacznie więcej: w sprawie czterech przestępstw czy wykroczeń przekazano policji zapis monitoringu, a dyżurujący przy nim łącznie pięć razy wysyłał patrol w miejsce, gdzie łamane jest prawo.
Najwięcej interwencji dotyczyło jednak ruchu drogowego i pozostawionych w nieodpowiednich miejscach pojazdów (27). Następne w kolejności były wyjazdy do zakłócania porządku publicznego (19), w których przewijał się temat głośnej muzyki i alkoholu (kilka razy chodziło o pijane osoby leżące w miejscach publicznych).
Całkiem sporo razy (12) strażnicy i strażniczki miejscy ze Świdnika wyjeżdżali też do pomocy zwierzętom. Z dobrych wiadomości: udało się znaleźć właściciela odłowionego psa, zanim przyjechało po niego schronisko, a ze złych: doszło do czterech potrąceń zwierząt, w tym trzech śmiertelnych.