O takich konsekwencjach dla szefa resort zdrowia poinformował Onet. Przypomnijmy, afera wybuchła w piątek. Było popołudnie, kiedy minister zdrowia Adam Niedzielski zamieścił na Twitterze dwa wpisy, w których odniósł się do materiału wyemitowanego dzień wcześniej w Faktach TVN.
– Kłamstwa Fakty TVN. We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie 2 dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki! – napisał minister w pierwszym wpisie. A w drugim: – Lekarz Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu, wczoraj w Fakty TVN „żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty”. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś – dodał Niedzielski.
Jak już pisaliśmy, zachowanie ministra oburzyło opozycyję, która domaga się dymisji. Posłowie KO skontrolowali resort i zapowiadają, że zrobią to po raz kolejny, a Konfederacja skierowała sprawę do prokuratury. Niedzielskiemu grozi też pozew ze strony Piotra Pisuli, czyli lekarza, którego dotyczyły ujawnione dane. Zapowiedział, że jeśli polityk nie przeprosi go do środy i nie wpłaci 100 tys. zł na hospicjum, podejmie kroki prawne.
Z informacji portalu WP wynika, że Niedzielski do wyborów nie straci stanowiska. Jeden z polityków, który wypowiedział się dla portalu, stwierdził, że minister nie dogaduje się ze środowiskiem lekarskim, ale afera nie jest na tyle poważna, żeby miała skutkować odebraniem stołka. Onet natomiast przekonuje, że prezes PiS-u Jarosław Kaczyński już podjął decyzję o tym, że Adam Niedzielski nie dostanie pierwszego miejsca na liście wyborczej okręgu pilskiego. Szef resortu nie jest związany z tamtym regionem, ale miał otrzymać propozycję kontynuowania kariery politycznej właśnie po starcie z "biorącego" miejsca.