Mateusz Zbrojna pochodzi z Lublina i przez lata mieszkał na LSM-ie. Od 2020 r. zajmuje się działaniami, które mają zmienić rzeczywistość użytkowników i użytkowniczek konopi. Rok później dołączyły do niego inne osoby lubiące aktywizm, m.in. zajmujące się prawem, leczeniem, nauką, prowadzeniem przedsiębiorstw, a nawet strzegące prawa w policyjnym mundurze. Właśnie z nimi działa pod szyldem Otwieramy Oczy. Dziś grupa ma na swoim koncie ponad 50 godzin pierwszego w Polsce konopnego podcastu, sporo merytorycznych artykułów i organizację kilkudziesięciu manifestacji. Od 13 stycznia Otwieramy Oczy widnieje w KRS jako Fundacja, bo członkowie i członkinie nie chcą zwalniać tempa w dalszym oswajaniu społeczeństwa z tematem konopi.
– Medyczna marihuana jest w Polsce legalna od 2017 roku, a temat wciąż budzi kontrowersje i jest postrzegany społecznie jako problem. Rekreacyjna marihuana pozostaje w Polsce nielegalna, pomimo oczywistych i udowodnionych korzyści ekonomicznych oraz społecznych płynących z legalizacji. Za tymi stwierdzeniami stoją ludzkie dramaty. Pacjenci, którzy leczą się drogim i trudno dostępnym lekiem, wciąż są prześladowani przez prawo. Młodzież jest z góry podejrzewana o posiadanie nielegalnej substancji, a sprawy karne pozostawiają na długie lata ślad na ich życiorysach. W aspekcie psychologicznym, prawo sprowadza wszystkich użytkowników do rangi przestępców. A to tylko bardzo ogólny obraz sytuacji – twierdzą.
Teraz Otwieramy Oczy zajmuje się m.in. walką z procederem tzw. hurtowni recept, a także informowaniem o odmianach i zastosowaniu konopi. Fundacja na liście wykonywanych zadań ma również współpracę z lekarzami i lekarkami, z którymi dążą do spełnienia wizji rzetelnej i dostępnej na każdą kieszeń terapii konopiami. Jakie są jej zalety?
– Medyczna marihuana, inaczej susz konopi indyjskich, pomaga w chronicznych bólach, spastyczności mięśni, łagodzi nudności, wspomaga przy bezsenności i depresji. Ma zastosowanie w wielu ciężkich schorzeniach tj. choroba Parkinsona, Zespół Tourette’a, stwardnienie rozsiane czy epilepsja. Dla wielu pacjentów to lek ostatniej szansy lub lek poprawiający komfort życia, np. przy chemioterapii lub bólach nowotworowych. Przy tym wszechstronnym zastosowaniu wykazuje minimalne skutki uboczne – tłumaczy Fundacja.
Otwieramy Oczy prowadzą działania edukacyjne m.in. na swojej stronie faceboowej.
