Jak podał w akcie oskarżenia prok. Piotr Łopatyński z Prokuratury Krajowej, zarzuty prowadzenia działalności szpiegowskiej na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej usłyszało 16 obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosji.
Oskarżeni - podał prokurator - brali udział w działalności obcego wywiadu tj. V Służby Informacji Operacyjnych i Kontaktów Międzynarodowych Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, skierowanej przeciwko RP.
Co wykazało śledztwo?
Śledztwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzone pod nadzorem Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej wykazało, że podejrzani działali co najmniej od stycznia do czerwca 2023 r. w Białej Podlaskiej, Chełmie, Medyce, Przemyślu, Rzeszowie, Gdańsku i innych miejscowościach na terenie kraju.
Oskarżeni - oraz co najmniej kilkanaście innych osób - wykonywali przekazywane za pośrednictwem komunikatora internetowego Telegram polecenia „nieustalonego mężczyzny przedstawiającego się jako Andriej, Andrzej bądź Gabriel K.”, a także innych osób posługujących się kilkoma różnymi nickami, jak „Barbados”, „Pink”, „Mara”, „Secret Chat”.
„Kierujący działaniami grup Andriej planował wykolejenie pociągu z transportem wojskowym na terenie Polski oraz Ukrainy. W tym celu poszukiwał pośród członków grupy oraz poza tym gronem osób, które podejmą się wykonania tego zadania za wynagrodzenie w wysokości 10 000 dolarów” – napisano w akcie oskarżenia.
Na czym polegała działalność podejrzanych?
Poszczególni członkowie grupy zajmowali się m.in. zakupem części do kamer, kupowaniem i rejestrowaniem kart SIM, prowadzeniem obserwacji i rejestracji telefonem wytypowanych do tego obiektów, montowaniu nadajników GPS na pociągach, werbowaniu osób, które podjęłyby się wykonywania zadań zlecanych przez Andreja, przekazywaniem wynagrodzenia i działalnością dezinformacyjną.
Jak podano, za pomocą pozyskanego sprzętu członkowie grupy prowadzili „rozpracowanie operacyjne polegające na gromadzeniu informacji dotyczących obiektów infrastruktury krytycznej”. Na polecenie Andrieja – wskazano - prowadzili obserwację m.in. lotnisk w Jasionce i Gdynia-Kosakowo, dworca kolejowego w Rzeszowie, portów morskich w Gdańsku i Gdyni, Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy w Gliwicach, jednostki wojskowej w Przemyślu oraz terminalu na polsko-ukraińskim przejściu granicznym Malhowice-Niżankowice.
Ustalono, że członkowie grupy instalowali urządzenia rejestrujące obraz na trasach kolejowych prowadzących do magistrali kolejowych, którymi transportowana jest pomoc militarna oraz humanitarna dla Ukrainy. Urządzenia dysponowały niezależnym zasilaniem i łącznością bezprzewodową. „Co mogło posłużyć zarówno do rozpoznania ilościowego i jakościowego pomocy wojskowej kierowanej dla wojsk ukraińskich, jak też ustalenia dokładnych dat i okoliczności jej przekazywania” – podał prokurator.
Zobacz także: Tysiąc porcji narkotyków. Policja znalazła je w jednym mieszkaniu
Członkowie grupy zamontowali co najmniej sześć kamer, za pośrednictwem których „możliwe było bieżące obserwowanie zarówno kolejowych jak i lotniczych transportów wojskowych” i zamówili kilkanaście kolejnych.
Działalność dezinformacyjna grupy - ustaliła prokuratura - polegała na malowaniu graffiti, drukowaniu i rozklejaniu ulotek z hasłami antynatowskimi i antyukraińskimi. Celem tej działalności była m.in. destabilizacja sytuacji w Polsce i wrogie nastawienie Polaków przeciwko Ukraińcom.
Służby ustaliły, że dwoje podejrzanych było zaangażowanych w rozklejanie w Warszawie nalepek z logo nieistniejącej „Partii Wyzwolenia”, które to działania miały najprawdopodobniej zostać wykorzystane na potrzeby wewnętrzne propagandy rosyjskiej.
Za wykonywanie poleceń dostawali zapłatę
Za wykonanie konkretnych zadań – wykazało śledztwo - członkowie grupy otrzymywali systematyczne wypłaty od 5 dolarów amerykańskich za rozwieszenie ulotki, przez 300-400 dolarów za montaż kamery, do 10 tys. dolarów za podjęcie próby wykolejenia pociągu. Otrzymali pieniądze m.in. na zakup samochodu i telefonów komórkowych, na bieżąco pokrywane były ich wydatki związane z podróżami po kraju i noclegami w hotelach.
„Pieniądze były przekazywane oskarżonym w formie przelewów kryptowalut” – ustaliła prokuratura dodając, że grupa miała charakter „sieciowy”. Pozyskane do współpracy osoby podejmowały się realizacji zadań za określonym wynagrodzeniem, werbunek nie miał formalnego charakteru a członkowie grupy niekiedy werbowali „podwykonawców”.
Zatrzymanie osób podejrzewanych o szpiegostwo na rzecz Rosji
Członkowie grupy zostali zatrzymali w różnych miejscach Polski między 3 marca a 1 sierpnia br. Podczas przeszukania ich miejsc zamieszkania, pobytu i należących do nich samochodów zabezpieczono kilkadziesiąt telefonów, kart SIM, tabletów, laptopów, urządzeń śledzących GPS, pendrive-ów, kamer solarnych i pudełek po kamerach, latarki, statywy, szkła powiększające służące do skonstruowania projektora, a także ulotki z treściami propagandowymi.
Zarzuty usłyszało 12 obywateli Ukrainy: 23-letni Maksym L. i 19-letni Bohdan S. z Połtawy, 19-letni Artem A. z Chersonia, 23-letni Dmytr S. z Melitopola, 33-letni Roman Z. z Mokołajowa, 18-letni Rotyslav K., 29-letni Andrij P. i 26-letni Oleksij P. z Krzywego Rogu, 24-letni Vadym M. z Winnicy, 44-letni Yaroslav B. z Doliny, 17-letni Bohdan K. z Dubna i 17-letni Artur M. z Czernihowa. Zarzutami objęto także troje Białorusinów z Mińska: 29-letniego Uladzislaua P., 39-letniego Mikhaiła A. i 19-letnią studentkę Marię M., a także 20-letniego hokeistę z Rosji Maksima S.
Podczas zatrzymania - napisano w akcie oskarżenia - przy Maksymie L. znaleziono 0,24 g a przy Maksimie S. - 7,28 g ziela konopi innej niż włókniste.
Są podejrzani o szpiegostwo na rzecz Rosji. Wiedzieli, dla kogo pracują?
„Uczestnicy procederu mieli różną wiedzę dotyczącą faktycznego +zleceniodawcy+, jednak zdawali sobie sprawę, że działał w interesie Federacji Rosyjskiej. W wyjaśnieniach niektórych podejrzanych pojawia się wprost przekonanie o realizowaniu zleceń na rzecz rosyjskich służb specjalnych” – napisał prokurator.
Z wyjaśnień złożonych przez podejrzanych wynika, że część z nich zetknęła się z FSB lub innymi rosyjskimi służbami podczas pobytu w okupowanym przez Rosjan terytorium Ukrainy lub podczas wyjazdu z Ukrainy przez granicę z Rosją „w tzw. strefach filtracyjnych na Krymie i na granicach Rosji z Unią Europejską”.
„Działania grupy dywersyjnej są elementem szerszej działalności, która odbywa się za pośrednictwem komunikatora Telegram” – napisał prok. Łopatyński. – „Zadania, które członkowie opisanej zorganizowanej grupy przestępczej wykonywali na polecenie kierującego jej działaniami Andrieja wpisują się w obraz tzw. wojny hybrydowej prowadzonej przez rosyjskie służby na terenie Unii Europejskiej” – dodał.
Oskarżeni – podał prokurator - doskonale zdawali sobie sprawę, że podejmowane przez nich działania „są elementami wykonania całości uprzednio przygotowanego planu” i musieli mieć „co najmniej +świadomość możliwości+ podejmowania współpracy z obcym wywiadem”.
Oskarżeni przyznali się do winy. Jakie kary im grożą?
Wszyscy oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i dobrowolnie poddali się karze. Do aktu oskarżenia prokurator dołączył wniosek o wydanie wyroku na posiedzeniu i orzeczenie uzgodnionych z nimi kar.
W przypadku Maksyma L. karę uzgodniono na 6 lat więzienia, 15 tys. zł grzywny i przepadek równowartości uzyskanych korzyści w wysokości 20,5 tys. zł; Artema A. - 6 lat , 20 tys. zł grzywny, przepadek 7,2 tys. zł; Uladzislaua P. – 3,5 roku, 10 tys. zł grzywny, przepadek 8,2 tys. zł; Bohdana S. – 2 lata i 8 miesięcy, 1 tys. zł grzywny, przepadek ponad 4,6 tys. zł; Dymytra S. – 2,5 roku, 10 tys. zł grzywny; Bohdana K. – 2,5 roku, 6 tys. zł grzywny, przepadek 400 zł; Maksima S. – 2 lata i 11 miesięcy, 15 tys. zł, przepadek 5,7 tys. zł; Romana Z. – 2,5 roku, 10 tys. zł grzywny, przepadek 1,1 tys. zł; Andrija P. – 2 lata, 3 tys. zł grzywny, przepadek 850 zł; Vadyma M. – 2,5 roku, 15 tys. zł grzywny, przepadek 3 tys. zł; Oleksija P. – 3,5 roku, 2,5 tys. zł grzywny, przepadek 8,2 tys. zł; Mikhaila A. – 2 lata, 10 tys. zł grzywny, przepadek ponad 2,7 tys. zł; Rostyslava K. – 1,5 roku, 2 tys. zł grzywny; Yaroslava B. – 1 rok i 3 miesiące, 2 tys. zł grzywny, przepadek 300 zł; Marii M. – 1 rok i 1 miesiąca, 5 tys. zł grzywny.
Oskarżeni - z wyjątkiem Dymytra S., Mikhaila A., Marii M. i Artura M. - mają ponadto zapłacić po 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wszyscy, z wyjątkiem Andrija P., nie byli wcześniej karani.
W przypadku Artura M. prokurator zwraca uwagę na potrzebę wymierzenia kar i środków wychowawczych „określonych w ustawie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich”. Chodzi o umieszczenie oskarżonego w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, zobowiązania go do kontynuowania nauki i przepadek 19 tys. zł.
Przedłużony areszt tymczasowy
Biuro prasowe Sądu Okręgowego w Lublinie poinformowało PAP, że we wtorek sąd przedłużył areszt tymczasowy dla 15 oskarżonych do 27 lutego 2024 r., natomiast Artur M. do tego czasu będzie przebywał w schronisku dla nieletnich.
„Ogromny sukces polskiego kontrwywiadu”
W środę na portalu X minister koordynator ds. służb specjalnych i szef MSWiA Mariusz Kamiński określił zidentyfikowanie i zatrzymanie 16 podejrzanych jako „ogromny sukces polskiego kontrwywiadu”.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro na tej samej platformie napisał, że „oskarżeni na zlecenie rosyjskiego wywiadu prowadzili działania wywiadowcze wokół portów morskich i jednostek militarnych, przygotowywali akty dywersji, a także podejmowali działania propagandowe przeciwko Polsce”. „Grozi im po 10 lat więzienia” – uzupełnił.
Natomiast zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn ocenił w rozmowie z PAP, że „w wyniku skutecznej pracy funkcjonariuszy ABW udało się zneutralizować bardzo poważne zagrożenie, które wynikało z działań wrogiego wobec nas państwa jakim jest Rosja” – stwierdził.
Zobacz także: Zderzenie ciężarówki z karetką w pow. ryckim. Załoga pogotowia trafiła do szpitala