Wątpliwa pod względem prawnym twórczość chłopaka rozkwitła w styczniu. Wtedy właśnie do straży miejskiej dotarło pierwsze zawiadomienie o uszkodzeniu kamery monitoringu miejskiego. Ale kiedy na miejsce przyjechała policja, szybko wytropiła, że nie tylko to tajemniczy niszczyciel miał na sumieniu. Orzekli, że jego sprawką było też pomalowanie farbą innej kamery jeszcze w grudniu, a poza nią substancja trafiła na elewację 4 budynków.
Policyjne śledztwo pozwoliło odkryć tożsamość wandala. W czwartek zatrzymany nastolatek usłyszał zarzuty zniszczenia mienia, do których się przyznał. Teraz czego go rozprawa przed Sądem.
Polecany artykuł: