Skrzydła nad miastem – kim była Wrotka?
Historia Wrotki to nie tylko przyrodniczy fenomen, ale również opowieść o odwadze, wierności i walce o przetrwanie. Samica sokoła wędrownego pojawiła się na kominie Elektrociepłowni Wrotków w 2015 roku, dając początek lubelskiej populacji tego gatunku. Jej przybycie, a następnie związanie się z samcem Łupkiem, rozpoczęło fascynującą przygodę, którą przez lata śledzili mieszkańcy – najpierw z ciekawości, potem z zaangażowaniem i emocjami porównywalnymi do tych znanych z seriali.
Kamera zainstalowana w budce lęgowej pozwalała wszystkim na podglądanie codzienności tej niezwykłej pary, ich potomstwa, a także dramatycznych wydarzeń rozgrywających się na wysokości 120 metrów nad ziemią.
Tragedia, która poruszyła Lublin
Ostatni sezon był dla miłośników sokołów wyjątkowo trudny. Po wcześniejszej stracie dwóch partnerów – Łupka i Czarta – obaj padli ofiarą zatrucia, Wrotka samotnie wychowywała pisklęta. Kiedy w jej życiu pojawił się nowy partner – Czajnik – nadzieja wróciła. Para doczekała się potomstwa. Niestety, ich szczęście nie trwało długo.
Do gniazda wtargnęła inna samica – Ziuta z warszawskiego Kawęczyna. Z nagrań wynika, że doszło do brutalnej walki. Wrotka zniknęła. Jej ciało nigdy nie zostało odnalezione, ale krwawe ślady i brak dalszych obserwacji nie pozostawiają złudzeń – dzielna samica prawdopodobnie zginęła.
Dramat rozgrywający się na oczach setek internautów poruszył społeczność. Młode, opuszczone i niekarmione, nie przeżyło.
Głos mieszkańców Lublina i interpelacja radnej
W obliczu tej tragedii głos zabrała radna Magdalena Szczygieł-Mitrus. W oficjalnej interpelacji skierowanej do Prezydenta Lublina zaapelowała o wykonanie muralu poświęconego Wrotce. Argumentowała:
„Była pierwszym sokołem, który na swoje miejsce bytowania wybrał Lublin, rozpoczynając piękną historię tego gatunku w naszym mieście. Rozsławiła je i przyciągnęła wielu obserwatorów i turystów.”
Radna przypomniała, że od 2024 roku lubelskie gniazdo było najczęściej obserwowanym miejscem dla miłośników sokołów w Polsce. Społeczność z całego kraju śledziła losy tej niezwykłej samicy, utożsamiając się z jej historią i kibicując każdemu lęgowi.
Urzędnicy z Lublina popierają pomysł muralu
Odpowiedź władz miasta nie pozostawia wątpliwości – Lublin dostrzega wartość społeczną, edukacyjną i symboliczną tej inicjatywy. Jak czytamy w odpowiedzi podpisanej przez Zastępcę Prezydenta Tomasza Fularę:
„Miasto Lublin dostrzega wartość edukacyjną i społeczną tej inicjatywy, która wpisuje się w realizowane działania na rzecz ochrony środowiska, promocji bioróżnorodności i kształtowania wrażliwości ekologicznej wśród mieszkańców.”
Wrotka została określona jako jeden z nieformalnych symboli miasta, a mural poświęcony jej pamięci ma szansę podkreślić zaangażowanie Lublina w ochronę dzikiej przyrody.
Jaki będzie mural w Lublinie i gdzie powstanie?
Zanim mural powstanie, konieczne jest przeprowadzenie analiz i konsultacji. Miasto już rozpoczęło:
- poszukiwania odpowiedniej lokalizacji,
- weryfikację zgodności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego,
- rozeznanie w kwestiach artystycznych i finansowych.
Planowane jest także zaangażowanie rad dzielnic, które mają pomóc w podjęciu decyzji o miejscu realizacji. Pomysł muralu ma mieć charakter partycypacyjny, co oznacza, że mieszkańcy będą mogli zabrać głos w sprawie projektu.
Do współpracy zaproszona ma zostać także PGE Energia Ciepła – Oddział Elektrociepłownia Wrotków, na której kominie przez lata mieszkała Wrotka, a także fundacja SOKÓŁ – organizacja aktywnie wspierająca populację tych ptaków.
Dziedzictwo z Lublina, które zasługuje na pamięć
Pomysł muralu to nie tylko wyraz hołdu dla konkretnego ptaka, ale również symboliczna opowieść o powrocie dzikiej przyrody do miejskiej przestrzeni. Dzięki kamerom i obserwacjom tysiące osób zyskały szansę śledzić życie drapieżników, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były w Polsce na granicy wyginięcia.
Czy mural z Wrotką powstanie? Wszystko wskazuje na to, że tak. Miasto działa, konsultuje, analizuje – a lokalna społeczność już dziś nie kryje nadziei. Mural może stać się nie tylko upamiętnieniem konkretnego ptaka, ale też źródłem wiedzy i inspiracji dla kolejnych pokoleń.
Zobacz także: To mało znany taras widokowy w Lublinie!