Lublin odwiedził Lublin. Załoga wyjątkowego okrętu z wizytą w mieście

2025-12-19 19:25

W piątek(19.12) miasto odwiedziła delegacja ORP "Lublin", czyli pierwszego polskiego okrętu transportowo-minowego typu Lublin. Czterech gości na czele z dowódcą kapitanem marynarki Michałem Giergielem spotkało się z matką chrzestną okrętu, władzami regionu i uczniami.

Lublin odwiedził Lublin. Załoga wyjątkowego okrętu z wizytą w mieście

i

Autor: Miasto Lublin/ Facebook

Mógłby pan zdradzić trochę więcej o tym okręcie i czym on się zajmuje na co dzień?

Dowódca ORP Lublin, kapitan marynarki Michał Giergiel: Okręty typu Lublin, to okręty transportowo-minowe, jest ich pięć w naszej flocie. Natomiast "Lublin", był jako pierwszy. Mamy jeszcze Toruń, Gniezno, Poznań oraz Kraków. Jak nazwa wskazuje, jest to okręt transportowo-minowy, a więc służy do transportu techniki wojskowej, sprzętu, pojazdów, a także ludzi, żołnierzy, a także do stawiania zagród minowych. Dużo uczestniczymy w ćwiczeniach zarówno na szczeblu krajowym, ale też międzynarodowe ćwiczenia, w tym między innymi największe ćwiczenia na Bałtyku pod kryptonimem Baltops.

Jeżeli chodzi o załogę tego okrętu, ile osób służy na takim pokładzie?

Kapitan MG: Załoga liczy 50 żołnierzy.

Spotykacie się państwo w mieście z matką chrzestną tego okrętu panią Ludmiłą Sołowiej-Mańko, dawną nauczycielką Zespołu Szkół Elektronicznych w Lublinie. Skąd taka tradycja, że okręt ma matkę chrzestną?

Kapitan MG: Każdy okręt wchodząc do służby dostaje matkę chrzestną. Natomiast ta tradycja została zapoczątkowana stosunkowo niedawno. Obecnie okręty, które wchodzą do służby są chrzczone przez matkę chrzestną wypowiadając kilka słów: Płyń po morzach i oceanach, rozsławiaj sławę polskiego stoczniowca i marynarza, przynoś chwałę Rzeczypospolitej Polskiej i na końcu jest nadanie imienia. I każdy okręt posiada taką matkę chrzestną, która jest takim, można powiedzieć, honorowym członkiem załogi i to oprócz dowódcy będzie najważniejsza osoba dla okrętu.

Jest pan chyba dowodem na to, że nie trzeba urodzić się nad morzem, żeby na morzu służyć. Urodził się w pan w Hrubieszowie. Jak to się stało, że trafił pan właśnie na statek?

Kapitan MG: Tak, zgadza się. Pochodzę z Hrubieszowa, więc z naszej ziemi lubelskiej i jestem dumny z tego, że mogę dowodzić okrętem wojewódzkim ORP Lublin. Do wojska od zawsze chciałem pójść ale zawsze mnie ciągnęło również nad morze, więc stąd decyzja żeby pójść do Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Tam studia 5 lat i następnie trafiłem do Świnoujścia najpierw na ORP Poznań, a obecnie od czerwca tego roku dowódca ORP Lublin. Tak jak powiedziałem jestem dumny z tego, że mogę dowodzić "miastem wojewódzkim" będąc z tego województwa i budować jakąś świadomość wśród mieszkańców Lublina, że kawałek naszej ziemi, również gdzieś po polskim Bałtyku pływa i jest obecna.

Zachęciłby pan młodych ludzi do tego, żeby wstępować do marynarki, nawet jeśli mieszkają z dala od morza?

Kapitan MG: Oczywiście, że tak. Marynarka Wojenna jest specyficznym rodzajem służby. Jest mniej liczna niż wojska lądowe. Natomiast tak jak rozmawiam z innymi żołnierzami, z dowódcami jednostek, to u nas widać większe przywiązanie do tradycji, ale także widać te więzi. które nas łączą. Ponieważ przebywając na morzu po kilka dni, czasami nawet przez pół roku, to w zasadzie nie jesteśmy tylko żołnierzami, nie jesteśmy podwładnymi, przełożonymi, ale również żyjemy trochę jako jak rodzina, wzajemnie się wspierając i pomagając. Oczywiście, jak najbardziej mógłbym polecić i zachęcam do wstępowania w szeregi marynarki wojennej.

ORP "Lublin" podniósł banderę po raz pierwszy 24 października 1989 roku. Jego macierzystą bazą jest port wojenny w Świnoujściu, wchodzi w skład 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo-Minowych 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.

Zobacz także naszą galerię zdjęć: Potężny karambol na S19 w Lubelskiem

Mikołaje w Lublinie
Lublin Radio ESKA Google News