- Przygotowujemy się w tych dwóch newralgicznych problemach, tj. bioasekuracja raz i częściowa depopulacja dzików dwa, gdzie między innymi istnieje możliwość zaangażowania funkcjonariuszy policji i wojska - wyjaśnia wojewoda.
Działania będę podejmowane na mocy specustawy, dotyczącej zwalczania ASF-u z 20 grudnia 2019 roku. W tej chwili przygotowywane są akty wykonawcze przez Ministerstwo Rolnictwa. - Dobrze byłoby, gdybyśmy w 2020 roku nie mieli żadnego ogniska, bo kiedy pojawia się strefa zapowietrzenia i zagrożenia? No właśnie wtedy, kiedy mamy ognisko - tłumaczy wojewoda i dodaje, że na przełomie roku 2019 i 2020 nie ma ognisk, w związku z tym ten problem nie występuje, jednak strefy czerwona [obszar objęty ograniczeniami] i niebieska [obszar zagrożenia] znajdują się na terenie województwa lubelskiego i nie ma niemalże dnia, żebyśmy nie znaleźli padłego dzika, który był zarażony.
Tylko w tym roku na Lubelszczyźnie chorobę wykryto już u ponad 400 dzików.
- Ogniska przesunęły się na południe. One też się pojawiają w strefach, gdzie wcześniej występowały ogniska, ale to są pojedyncze przypadki. W tej chwili, w tym roku, mamy już grubo ponad 400 przypadków u dzików, także widać, że sytuacja wśród zwierząt dzikich jest rozwojowa - wyjaśnia wojewódzki lekarz weterynarii, Paweł Piotrowski.
Planuje się też zwiększyć liczbę odstrzeliwanych dzików. - Przygotowaliśmy dla wojewody rozporządzenie w sprawie nowego odstrzału sanitarnego. Będzie zdecydowanie zwiększona liczba dzików. Właściwie na 3 i pół miesiąca ok. 5 tysięcy - dodaje Piotrowski.
W gospodarstwach domowych w tym roku sytuacja jest na razie stabilna.