W poniedziałkowe popołudnie dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące kradzieży sklepowej, do której doszło w jednym z marketów na terenie miasta. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna podejrzewany o ten czyn przeszedł przez linię kas, nie płacąc za towar. Podczas próby ucieczki został ujęty przez pracowników ochrony.
Z ustaleń mundurowych wynikało, że łupem sprawcy padły baterie do elektronarzędzi na kwotę ponad tysiąca złotych.
- Podczas legitymowania mężczyzna podawał dane 26-letniego bialczanina, jednak funkcjonariusze szybko ustalili, że nie jest tym, za kogo się podaje. Okazało się, że jest to jego starszy brat. 29-latek próbował uniknąć odpowiedzialności, gdyż od połowy ubiegłego roku poszukiwany był między innymi listem gończym, celem doprowadzenia do zakładu karnego za przestępstwo narkotykowe – informuje kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji.
29-latek trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty. Odpowiadał będzie zarówno za kradzieże sklepowe, naruszenie miru domowego, groźby karalne, jak i uszkodzenie ciała.
Mężczyzna został już doprowadzony do zakładu karnego, gdzie spędzi niemal 4 lata.