Zaginiony 20-latek w Rejowcu Fabrycznym
W środę (8.01) w godzinach popołudniowych dyżurny chełmskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 20-letniego mężczyzny, który wyszedł z psem na spacer i nie wrócił do miejsca zamieszkania.
Natychmiast na miejsce został skierowany patrol, który wstępnie ustalił, że 20-latek miał wyjść na kilkuminutowy spacer ze swoim psem. Dodatkowo ubrany był nieadekwatnie do panującej temperatury. Rodzinę zaniepokoiło również to, że ze spaceru wrócił tylko pies. Zdarzenie wymagało natychmiastowego działania oraz zaangażowania większej liczby mundurowych.
Mężczyzna klęczał w wodzie
Na miejsce udało się kilkunastu funkcjonariuszy, którzy włączyli się w poszukiwania 20-latka. Policjanci sprawdzali każdą uzyskaną informację. Podczas wykonywanych czynności zauważyli ślady obuwia na śniegu. Z uwagi na podmokły teren dalsza jazda samochodem była niemożliwa i policjanci poszukiwania kontynuowali pieszo.
- Po około 200 metrach dotarli do stromego urwiska, gdzie po nawoływaniu zaginionego usłyszeli odgłosy stukania dobiegające z dołu. Pomimo bardzo ciężkich warunków atmosferycznych policjanci zeszli w dół i zauważyli klęczącego w wodzie mężczyznę. Policjant natychmiast wbiegł do wody i wyciągnął go na brzeg – informuje mł. asp. Angelika Głąb-Kunysz z chełmskiej policji.
Z mężczyzną był już słaby kontakt z uwagi na skrajne wychłodzenie. Mundurowi, aby ogrzać 20-latka, okryli go swoimi ubraniami i czekali na wsparcie kolegów z uwagi na to, że wyrobisko było zalane wodą oraz teren był stromy i śliski.
- Po przybyciu wsparcia kolejny funkcjonariusz zszedł do wyrobiska z pasem holowniczym, a następnie opasali mężczyznę aby bezpiecznie wyciągnąć go na górę, jednocześnie policjanci będący na górze podciągali mężczyznę, aby jak najszybciej została mu udzielona pomoc medyczna – relacjonuje Głąb-Kunysz.
Z uwagi na rodzaj terenu na miejsce nie mogła dojechać załoga karetki pogotowia, w związku z czym policjanci przenieśli mężczyznę około 1,5 kilometra, gdzie czekała już załoga ratowników medycznych.
20-latkek został zabrany do szpitala, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy.
Zobacz także: Targ na Ruskiej w Lublinie przestał istnieć