Zgłoszenie dotyczące zaginięcia 67-latka ze Spiczyna wpłynęło do służb w środę. Mężczyzna tego dnia wyszedł z domu i przez dłuższy czas nie nawiązał kontaktu z rodziną ani nie wrócił do miejsca zamieszkania. Po raz ostatni widziany był właśnie na terenie swojej miejscowości. W akcję poszukiwawczą włączyli się policjanci i strażacy; zaangażowano także między innymi psy tropiące.
– Sprawdzaliśmy różne wątki w tej sprawie, nie wykluczając utonięcia mężczyzny. W działaniach poszukiwawczych wykorzystywany był śmigłowiec Bell-407, wyposażony w głowicę optoelektroniczną z systemem podczerwieni z Komendy Głównej Policji, łodzie poszukiwawcze oraz bezzałogowe statki powietrzne – informuje mł. asp. Izabela Zięba z łęczyńskiej policji.
Niestety, prowadzona akcja poszukiwawcza zakończyła się tragicznie. W piątkowe (11 sierpnia) południe mundurowi ujawnili ciało mężczyzny. Zwłoki znajdowały się w betonowym, nieużywanym przepuście nad rzeką Bystrzycą, znajdującym się w odległości około kilometra od miejsca zamieszkania zaginionego. – Podczas wstępnej identyfikacji potwierdzono, że jest to zaginiony 67-latek. Ciało mężczyzny decyzją prokuratora zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych – dodaje Zięba.
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich.