W ubiegłą niedzielę do komisariatu w Międzyrzecu Podlaskim przyszła 56-latka, która zgłosiła uszkodzenie należącej do niej osobowej Toyoty.
- Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że dzień wcześniej znajomy odwiózł ją tym samochodem do domu, pozostawiając auto na swojej posesji. Kiedy przyszła je odebrać okazało się, że już go tam nie ma… Odnalazła je natomiast nieopodal miejsca swojego zamieszkania. Dodała, że osobówka ma wybite szyby jak też uszkodzoną karoserię. Wartość strat oszacowała na kwotę ok. 10 tys. zł – informuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji.
Sprawą zajęli się międzyrzeccy kryminalni. Szybko ustalili personalia mężczyzny podejrzanego o udział w sprawie. Okazało się, że jest to 28-letni znajomy pokrzywdzonej.
Mężczyzna w sobotni wieczór wspólnie z innymi osobami spożywał alkohol na posesji, gdzie pozostawiona była Toyota. W trakcie rozmowy z policjantami przyznał, że przez przypadek wybił jedną szybę. Śmiech współbiesiadników spowodował, że już świadomie postanowił wybić pozostałe. Sprawca skakał też po dachu i masce auta.
- Gdy wytrzeźwiał i zrozumiał, co się stało postanowił wyprowadzić samochód z posesji znajomego, by odsunąć od nich wszelkie podejrzenia. Pomagał również właścicielce w poszukiwaniach samochodu… - dodaje Salczyńska-Pyrchla.
W trakcie prowadzonych czynności policjanci zweryfikowali sposób powstałych uszkodzeń. 28-latek usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy.
O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Wakacje naszych rodziców w XX wieku! „Ależ to były piękne dni”. ZOBACZ archiwalne zdjęcia