NA DROGACH

Lubelskie: BMW wpadło do stawu i zaczęło tonąć. Podróżujący nim mężczyźni czekali na pomoc stojąc na dachu pojazdu

2024-02-09 13:11

Minionej nocy w pow. puławskim doszło do groźnego zdarzenia. Kierowca BMW stracił panowanie nad autem i wjechał do stawu, gdzie pojazd zaczął tonąć. 56-latka i jego pasażera przed tragedią uchronił szyberdach, przez który mężczyźni wydostali się z auta. Gdy na miejsce przyjechały służby, obaj czekali na pomoc stojąc właśnie na dachu tonącego samochodu.

Do zdarzenia doszło w Klementowicach (pow. puławski) w nocy z czwartku na piątek (8/9 lutego). Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 56-letni kierowca BMW w wyniku niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze stracił panowanie nad autem, w wyniku czego wjechał do stawu. Wtedy samochód zaczął tonąć.

Lubelskie. O krok od tragedii!

Razem z mężczyzną autem podróżował 61-letni pasażer. Obu mężczyznom udało się wydostać z tonącego pojazdu przez szyberdach, a pomoc wezwał kierowca innego auta, który widział całe zdarzenie.

– Mężczyźni podróżujący BMW oczekiwali na przyjazd służb stojąc na dachu tonącego pojazdu – opisuje kom. Ewa Rejn-Kozak, rzeczniczka puławskiej policji. – Na miejsce, poza policjantami z komisariatu w Kurowie, zadysponowano ochotniczą i państwową straż pożarną, w tym Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Lublina – relacjonuje.

To właśnie strażacy pomogli 56- i 61-latkowi wydostać się na brzeg. Tam zajęli się nimi ratownicy medyczni. Mężczyźni nie odnieśli poważniejszych obrażeń, ale w związku z wychłodzeniem organizmów trafili na obserwację do szpitala. Obaj w momencie zdarzenia byli trzeźwi.