Z anonimowego zgłoszenia, jakie puławscy policjanci otrzymali we wtorkowe przedpołudnie (9 lipca), wynikało, że jeden z mężczyzn pijących wcześniej alkohol niedaleko galerii handlowej w centrum miasta wsiadł za kierownicę Audi i odjechał w kierunku Lublina. Namierzeniem potencjalnego pijanego kierowcy od razu zajął się patrol drogówki, który zatrzymał podejrzewanego mężczyznę na stacji paliw. Jak się okazało, przypuszczenia osoby zgłaszającej były słuszne, bowiem 34-letni kierowca auta miał blisko promil alkoholu w organizmie, a razem z nim samochodem podróżowała dwójka również nietrzeźwych pasażerów, w tym właściciel pojazdu.
– Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że 34-latek ma dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi wydany po tym, jak w 2017 roku w Puławach spowodował wypadek drogowy, w wyniku którego dwuletnie dziecko straciło nogę – podkreśla kom. Ewa Rejn-Kozak, rzeczniczka puławskiej policji.
7 lat temu pijany kierowca wjechał w matkę z dwójką dzieci
Policjantka wspomina tym samym o wypadku, do jakiego doszło przed siedmioma laty na ul. Wólka Profeska w Puławach. Przypomnijmy: 27-letni wówczas mężczyzna wjechał na chodnik i potrącił idącą nim matkę z dwójką dzieci w wieku 2 i 6 lat, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Trójka poszkodowanych trafiła do szpitala, a najbardziej ucierpiała wtedy 2-letnia dziewczynka, która odniosła wielonarządowe obrażenia i finalnie straciła nóżkę. Tego samego dnia, w którym doszło do wypadku, policjanci zatrzymali sprawcę zdarzenia. Mężczyzna miał wtedy 1,6 promila alkoholu w organizmie, a auto porzucił kilkanaście kilometrów od miejsca swojego zamieszkania. Finalnie sąd skazał go na 5,5 roku więzienia oraz nałożył na niego dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Znów wsiadł za kółko po pijanemu
Pomimo odbycia kary pozbawienia wolności i posiadanego zakazu kierowania, 34-letni dziś mężczyzna ponownie wsiadł za kółko, mimo że wcześniej pił alkohol. Od razu został zatrzymany, a następnego dnia, po wytrzeźwieniu, usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i pomimo zasądzonego wcześniej zakazu. 34-latek w środę został przesłuchany, a sąd zdecydował o umieszczeniu go w tymczasowym areszcie na dwa miesiące.
– W związku z tym, że mężczyzna był już karany za to samo przestępstwo i odbywał z tego tytułu karę pozbawienia wolności będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Grozi mu kara 7,5 roku więzienia i wysoka grzywna. Będzie także musiał zapłacić świadczenie na rzecz Funduszu Sprawiedliwości w wysokości od 5 do 60 tysięcy złotych – wylicza Rejn-Kozak.
Zobacz także: Wypadek w Kraśniku. Osobówka zderzyła się z motocyklem