Nieletni kierowca spowodował groźny wypadek
Jak podaje Policja do zdarzenia doszło wczoraj (6 kwietnia) przed godziną 18:00. Policjanci z łukowskiej drogówki zauważyli, młodego kierującego samochodem marki Chrysler bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Mundurowi włączyli w radiowozie sygnał nakazujący zatrzymanie pojazdu. Kierujący autem nastolatek zignorował ten sygnał i gwałtownie przyśpieszył, uciekając przed policjantami w kierunku granic miasta. Funkcjonariusze z włączonymi sygnałami próbowali bezpiecznie spowodować zatrzymanie uciekającego nastolatka, jednak ten nie reagował na działania policjantów.
Pościg zakończył się tragicznie, bo jadący z dużą prędkością Chrysler uderzył w tył znajdującego się przed przejazdem kolejowym samochodu marki Volvo. Następnie odbił się od niego i wpadł na rogatki przejazdu kolejowego i spadł do pobliskiego rowu. Mundurowi widzieli, że chłopak kierujący vanem wybiegł z auta uciekł w stronę lasu. Okazało się, że kierowca opuścił auto nie udzielając pomocy pasażerom, których wiózł.Policjanci sprawdzili, że 20-latek i jego 17-letnia koleżanka w wyniku wypadku nie doznali obrażeń ciała i nie potrzebowali pomocy medycznej. Obrażeń ciała nie doznały też osoby z samochodu marki Volvo. Okazało się również, że elementy zniszczonych urządzeń kolejowych uszkodziły również jadącego w pobliżu Peugeota.
Policjanci ustalili, że kierującym Chryslerem, który uciekł z miejsca zdarzenia był 14-latek z gminy Trzebieszów. Policjanci sprawdzili pobliski las, jak też i jego dom. W tym czasie nieletni chował się przed policjantami i rodzicami. Do domu przywiózł go w nocy znajomy rodziców. „Wyczynem” 14-latka który mógł doprowadzić do tragedii wkrótce zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich.
Polecany artykuł: