Coraz więcej kierowców taksówek decyduje się nie tylko na noszenie maseczek, ale i samodzielną dezynfekcję samochodów. O zdrowie swoje i klientów dba pan Marcin [imię zmienione], kierowca jednej z lubelskich korporacji. - Podobno młodzi nie przejawiają żadnych objawów wirusa i tej choroby, więc ja nie chcę się czuć potem winny. Ja nie mam żadnych objawów, na razie, ale nigdy nic nie wiadomo - tłumaczy w rozmowie z nami i dodaje, że sam dezynfekuje swój samochód. - Mam przy sobie żel antybakteryjny. Wycieram nim dłonie, dezynfekuję też kierownicę, klamki.
Firma nie wprowadziła żadnych procedur
- Nie powiedzieli nam nic konkretnego. Po prostu życzyli nam zdrowia, bezpieczeństwa. Po prostu, żeby zadbać, jak tylko się da o bezpieczeństwo klientów i czystość w samochodzie - tłumaczy nasz rozmówca.
Sanepid zaleca i kierowcom, i ich pasażerom podstawowe w tym przypadku zasady higieny, czyli mycie rąk. Konkretne procedury, np. dezynfekcji pojazdów zależą już od korporacji. W ostatnich dniach coraz więcej kierowców taksówek rezygnuje z pracy. Spadają też ceny kursów. - Szczerze? Na razie nie zrezygnuję. Jestem studentem i chcę dorobić. Mam organizm na tyle odporny, że uważam, że zwalczyłbym wirusa - mówi kierowca.