Pracownicy służb, z którymi się kontaktował mieli zlekceważyć jego kaszel i zalecić jedynie obserwację. W ten sposób mężczyzna mógł narazić na chorobę swoją rodzinę. - Badamy sprawę - tłumaczy Maria Korniszuk, Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Lublinie i dodaje, że została dokonana ocena wystąpienia prawdopodobieństwa wystąpienia koronawirusa w oparciu o informacje uzyskane od pacjenta.
Syn zarażonego pacjenta przebywa w izolatce w szpitalu klinicznym nr 1 w Lublinie. To, czy ma koronawirusa powinno być znane jeszcze dzisiaj. Stan jego ojca jest ciężki. Znajduje się w śpiączce farmakologicznej. Jest podłączony do respiratora. Próbki zostały pobrane także od dwóch pozostałych członków rodziny obu mężczyzn, z którymi mieli kontakt.
- Jesteśmy na etapie ustalania całości sprawy. Osoba, która była na wyjeździe we Włoszech była objęta nadzorem epidemiologicznym. Według informacji, które mam na teraz taki nadzór był sprawowany - wyjaśnia inspektor Korniszuk.