Puławska restauracja Cudnie należy do zakochanej w sobie pary: 23-letniego Damiana i 22-letniej Karoliny. By otworzyć lokal, kobieta wzięła 110 tys. zł kredytu. Mimo że Cudnie zlokalizowane jest w samym centrum Puław, to nie przyciągało klientów, a wizja ciągłego dokładania do interesu nie sprzyjała też związkowi właścicieli.
Karolina i Damian mieli już doświadczenie z gastronomią. Wcześniej prowadzili pizzerię w Bochotnicy (niedaleko Kazimierza Dolnego), jednak tam na zysk mogli liczyć jedynie w sezonie turystycznym. Właśnie dlatego zdecydowali o przeniesieniu się do Puław, czyli miasta, gdzie ruch, jak myśleli, powinien być na podobnym poziomie przez cały rok. Niestety, zamiast klientów pojawiły się długi. Jak przyznają pracownicy, zdarzały się dni, w których z restauracji wychodziło jedynie 5 czy 6 dań.
Na pomoc ruszyła Magda Gessler
- Chęci są, pomysły są, wiedzy brak – oceniła znana restauratorka po spróbowaniu pierwszych zamówionych przez siebie dań w restauracji Cudnie. Tatar, rosół, placki z cukinii i marchewki oraz pstrąg nie podbiły jej podniebienia.
W rozmowie z właścicielami, poza uwagami co do wydawanych dań, Magda Gessler zwróciła także uwagę na kwestię kredytu, który na rozwój lokalu wzięła jedynie Karolina. - Albo spółka, albo ślub! - zażartowała restauratorka.
Zmiany, zmiany
Do tej pory w wystroju restauracji Cudnie prym wiódł kolor różowy. Po zmianach wprowadzonych podczas „Kuchennych rewolucji”, lokal zmienił nazwę na Pełno w sieci, a zarówno w kuchni, jak i na ścianach zaczęły królować ryby.
Podczas uroczystej kolacji goście mieli zaś okazję spróbować m.in.: wędzonego karpia w sosie tatarskim, szparagów w sosie holenderskim oraz zupy koperkowej na cielęcinie. Zachwytom nie było końca!
„Fantastyczna wersja karpia”
„Naprawdę rewelacja”
„Takiego lokalu potrzebowaliśmy w Puławach”
- twierdzili goście.
Zaskakujące zakończenie. Pełno w sieci zamknięte!
Choć wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, to zarówno samą Magdę Gessler, jak i widzów zaskoczyła decyzja Karoliny i Damiana. W Pełno w sieci nie doszło bowiem do tradycyjnych odwiedzin restauratorki po zakończeniu rewolucji. Po kilku tygodniach od uroczystej kolacji, właściciele puławskiego lokalu poprosili Magdę Gessler o spotkanie... w Warszawie. Dlaczego?
- Niestety restauracja jest zamknięta. Nie dotrwalibyśmy do powrotu ze względów finansowych - tłumaczył Damian, właściciel restauracji.
- Naprawdę to najdziwniejsza sytuacja ze wszystkich. To się bardzo rzadko zdarza (…). Ta restauracja miała szansę na powodzenie, Damianowi zabrakło cierpliwości i zaangażowania – podsumowała Magda Gessler.
Emisja odcinka odbyła się 22 września na antenie TVN.