Policjanci z kraśnickiej komendy dostali wezwanie do awantury domowej z udziałem nietrzeźwego mężczyzny. Gdy dotarli na miejsce, okazało się że odjechał z miejsca zdarzenia. Podczas, gdy policjanci rozmawiali z poszkodowaną, mężczyzna zdecydował się na powrót do domu. Gdy jednak zauważył policjantów błyskawicznie się wycofał. Mundurowi podjęli pościg za uciekinierem.
Mężczyzna stwarzał zagrożenie na drodze – wjechał pod prąd na rondo, wyprzedzał pojazdy na podwójnej ciągłej. Finalnie zatrzymał się w bocznej uliczce i zgasił światła. Zapewne liczył na to, że policjanci go nie zauważą. Natknął się jednak na strażników miejskich, którzy poinformowali policjantów o miejscu pobytu uciekiniera.
27-latek został zatrzymany. W organizmie miał prawie dwa promile alkoholu. Zapytany, dlaczego nie zatrzymał się do kontroli, odpowiedział, że spanikował i bał się konsekwencji za jazdę po pijaku.
- Zgodnie z kodeksem karnym, niezatrzymane się do kontroli i ucieczka przed policją zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna ponadto musi się liczyć ze świadczeniem pieniężnym na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie nie mniejszej niż pięć tysięcy złotych, ponadto stracił już prawo jazdy – wyjaśnił młodszy aspirant Paweł Cieliczko z komendy w Kraśniku.
Polecany artykuł: