Kraśniczanin ukradł samochód. Tłumaczył, że miał dość chodzenia na maliny pieszo

i

Autor: Lubelska Policja

Kraśniczanin ukradł samochód. Tłumaczył, że miał dość chodzenia na maliny pieszo

Nie miał czym dojeżdżać na pole, więc ukradł Land Rovera – mowa o 38-latku z powiatu kraśnickiego, który znalazł sposób na dojazd do pracy. Policjanci zatrzymali mężczyznę podczas zbioru owoców. Samochód wrócił do właściciela, a sprawcy grozi do 5 lat więzienia.

- 31-letni mieszkaniec gminy Urzędów zaparkował w miniony piątek Land Rovera u znajomych, pozostawiając go z kluczykami w środku. Ustalili, że odstawią mu samochód pod dom, a on przesiadł się do ciągnika i pojechał orać pole. Gdy wracał, zobaczył że samochodu już nie ma. Zadzwonił do kolegów, którzy oznajmili, że kiedy chcieli zabrać pojazd, jego już nie było – informuje mł. asp. Paweł Cieliczko, rzecznik KMP Kraśnik.

Zaskoczony całą sytuacją mężczyzna, złożył zawiadomienie. Policjanci podczas penetracji terenu, na jednej z plantacji malin zauważyli poszukiwany pojazd oraz będącego w trakcie zbioru owoców mężczyznę.

38-letni mieszkaniec Kraśnika, został zatrzymany.

- Tłumaczył, że musiał chodzić piechotą do prac polowych przy zrywaniu malin, więc kiedy zauważył zaparkowany samochód z kluczykami, pomyślał, że go ukradnie i od tej pory będzie nim tam dojeżdżał – dodał Cieliczko.

Samochód wrócił do właściciela, a sprawcy kradzieży do 5 lat pozbawienia wolności.

Lubelskie. Jazda rowerem po przejściu zakończona zderzeniem