Bociana Kozubka rozszarpały dzikie zwierzęta

Kozubek, czyli wychowanek działającego w Kozubszczyźnie (okolice Lublina) Stowarzyszenia Szansa dla Bociana, w pierwszą w swoim życiu podróż do „ciepłych krajów” wyruszył rankiem 27 sierpnia. Ptak miał przy sobie nadajnik GPS umożliwiający śledzenie jego wędrówki.

Po dwóch tygodniach lotu Kozubek dotarł na tereny Arabii Saudyjskiej. Niestety, tuż po tym jak zatrzymał się na docelowym obszarze bogatym w nawadniane, a co za tym idzie pełne pożywienia pola uprawne, napłynęły do nas smutne wieści.

„Według przekazanych informacji wiemy, że Kozubek został znaleziony martwy w sobotę, rozszarpany przez dzikie zwierzęta na terenie pola uprawnego. Podobno nie zastrzelony (…). ” – czytamy we wpisie na fanpage’u Stowarzyszenia Szansa dla Bociana.

Na razie nie wiadomo, dlaczego młodemu ptakowi nie udało się uciec przed drapieżnikami. Wśród rozważanych scenariuszy jest m.in. to, że mógł doznać kontuzji czy zostać porażony prądem zahaczając o linie energetyczne (o ile takie znajdują się w tamtym miejscu). Niewykluczone jest także, że po prostu spał na gruncie i wtedy został zaatakowany przez dzikie zwierzęta.

„Niestety w przypadku młodych osobników jak Kozubek prawdopodobieństwo śmierci podczas pierwszej wędrówki jest bardzo wysokie. Blisko ok. 80% młodych bocianów ginie w pierwszym roku swojego życia. Z obserwacji wiemy, że im starszy bocian, tym prawdopodobieństwo śmierci jest mniejsze. Ptak nabiera odpowiedniego doświadczenia pozwalającego mu radzić sobie z trudnymi warunkami podczas przelotu, omijania niebezpieczeństw itd.” - wyjaśniają członkowie Stowarzyszenia Szansa dla Bociana.

Zamontowanie nadajnika GPS umożliwiającego śledzenie losów bociana było możliwe w ramach projektu Poznania i Ochrony Bociana Białego w Polsce, który koordynuje Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne i sfinansowane przez Grupę PGE.