W we wtorek funkcjonariusze z 6. komisariatu wpadli na trop 20-latka. Mężczyzna od pewnego czasu był poszukiwany za zniszczenie mienia. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, iż może przebywać w jednym z lubelskich mieszkań.
W trakcie czynności mundurowi postanowili przeszukać wytypowany adres.
- Drzwi do lokalu otworzyła im matka poszukiwanego. Kobieta oświadczyła, że od dawna nie widziała swojego syna. Operacyjni jednak nie do końca jej uwierzyli i postanowili przeszukać mieszkanie. Gdy weszli do pokoju, od razu zwrócili uwagę na kota, który siedział na podłodze jak zahipnotyzowany i patrzył na drzwi szafy – relacjonuje nadkom. Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji.
Policjanci szybko zwrócili uwagę na nietypowe zachowanie czworonoga i już po chwili wyciągnęli 20-latka z ukrycia.
Mężczyzna od razu został zatrzymany. Policjanci po wykonaniu niezbędnych czynności przewieźli go do zakładu karnego, gdzie z powodu popełnianego wcześniej przestępstwa spędzi najbliższe pół roku.