Te wyjątkowe wypieki można znaleźć na ul. Narutowicza w Lublinie. Gdy wejdzie się do środka przez okno widać sex-shop i krzyż.
- Któregoś razu pan wszedł i zapytał nas, czy nam nie wstyd sprzedawać takie rzeczy, w takim miejscu – opowiada nam pracownica.
Takich historii jest tu mnóstwo, bo i temat jest ciekawy. Sprzedawane są tu gofry w kształcie penisów i wagin ze słodkim nadzieniem i polewą. Lokal otworzył się w Lublinie w połowie kwietnia i stał się wtedy ogromnym hitem. Poznańska firma otworzył wtedy u nas swój siódmy lokal. Teraz, w trakcie wakacji, ruch jest trochę mniejszy. Bo trudno ukryć, że to jednak studenci i uczniowie szkół średnich stanowią największą klientelę w tym miejscu. Zdarza się, że przychodzą tu jednak ludzie w różnym wieku.
- Są matki z dziećmi, były starsze panie na kawie. Któregoś razu przyszedł dziadek z wnuczką, który zapomniał okularów. Kładł się ze śmiechu po ladzie, gdy powiedziałam mu, co tu sprzedajemy – mówi Zosia. – Oczywiście z oferty skorzystał – dodaje ze śmiechem.
Mimo wszystko, pracownicy D-lickcious podkreślają, że zostali tu bardzo miło przyjęci i lublinianie z chęcią tu przychodzą.
- Raczej mało miałyśmy nieprzyjemnych sytuacji. Pamiętam jedną, gdy pijany pan tłumaczył mi, że ma większego penisa, niże te które sprzedajemy. Natychmiast ucięłam rozmowę – opowiada pracownica.
Któregoś razu przydarzył się także najazd policji. Ktoś zadzwonił, że dzieją się tam „nieobyczajne rzeczy”. Jednak zgłoszenie skończyło się na odwiedzinach policjantów i kilku uśmiechach.
Jak smakują gofrowe genitalia?
Postanowiliśmy skosztować tych „kontrowersyjnych specjałów”. Zgodnie z poleceniem wybraliśmy penisa z nadzieniem Kinder Bueno, czekoladową polewą i posypką. Koszt takiego gofra wynoszą 21 zł, więc za taką porcję słodyczy nie jest to dużo. Ceny takiego specjału zaczynają się jednak od 18 zł. Można również kupić tutaj kawę, więc to dobre miejsce na spotkanie ze znajomymi.
Po otwarciu na gofra trzeba było czekać 2h. My czekaliśmy jedynie 10 min, bo istotne jest, aby specjał dokładnie się upiekł. Pierwsze wrażenie — smak obłędny. Bardzo dobre ciasto, pyszna polewa i dobre nadzienie. Jeżeli ktoś preferuje tego typu smaki, to będzie w siódmym niebie. Dla nas jednak porcja była zdecydowanie za duża i po takiej ilości słodkości konieczna była szklanka wody i bardzo gorzka kawa dla wyrównania smaków.
Zdecydowanie jednak polecamy, aby odwiedzić ten lokal!
Zobacz także: Pierwsze dni jesieni w Lublinie. Czy już widać pierwsze oznaki nowej pory roku? Koniecznie zobaczcie!