Umeå pojawiła się na gastronomicznej mapie Lublina nieco ponad dziewięć lat temu. Była pierwszym lokalem, który karmił lublinianki i lublinian stuprocentowo roślinnym jedzeniem. Pierwszy raz kryzys na horyzoncie pojawił się w jednym z najtrudniejszych dla gastronomii okresów, czyli w pandemicznym 2021 r. Właściciel lokalu uruchomił zrzutkę pod hasłem „Ostatnia deska ratunku dla Umeå”, bo zalegał z zapłatą kilku czynszy i dostał wypowiedzenie najmu. Styczeń 2021 mógł być ostatnim miesiącem gotowania dla Lublina, ale nie był, bo stali klienci i klientki wsparli knajpę zarówno darowiznami, jak i większą liczbą zamówień.
Po dwóch latach od tamtej sytuacji nad Umeå znowu zawisły czarne chmury, kiedy w lutym restauracja dostała rachunek za gaz na prawie 8 tys. zł. Knajpa powzięła plan ratunkowy i udało jej się przetrwać kolejne tygodnie, ale ostatnio ponownie zasmuciła swoich stałych bywalców i bywalczynie.
– Z bólem serca i po wielu przemyśleniach ze względów osobistych jesteśmy zmuszeni znaleźć nowe osoby do prowadzenia Umeå. Drogi naszej trójki się rozchodzą, każde z nas chce się dalej rozwijać, a na to i prowadzenie lokalu równolegle brakuje nam sił – czytamy na facebookowym profilu.
Lokal jest do wzięcia z wyposażeniem, marką, know how, social mediami etc.
Przedszkolaki przecięły wstęgę. Nowe przedszkole w Lublinie oficjalnie otwarte
Polecany artykuł: