Rozstanie z pracą dla żółto-biało-niebieskich nastąpiło na początku maja, po 3 miesiącach. Mniej więcej przez pierwsze dwa Martin Bielec miał o Goncalo Feio dobre zdanie. Zaczęło się psuć, kiedy – jak twierdzi – „przy całym sztabie zarzucał mi brak kompetencji, poniżał mnie, krzyczał, miał ataki agresji” – mówi Dominikowi Wardzichowskiemu ze sport.pl. Zarzuca też, że Feio ma powiązania z kibicami Motoru, którzy byliby w stanie stanąć po jego stronie po jednym telefonie. Wg niego trener dopuszczał się mobbingu i przemocy psychicznej, a niedawny atak na byłego prezesa klubu Pawła Tomczyka (pisaliśmy o niej tutaj i tutaj) nie był spontaniczny, ale zaplanowany. „Zachowania Goncalo Feio w normalnym świecie są nie do zaakceptowania” – podsumowuje.
– Motor chciał też, żebym podpisał „klauzulę milczenia”. Oferowali mi pięć tysięcy złotych, czyli mniej niż połowę moje miesięcznego wynagrodzenia, w zamian za dwuletni brak wypowiedzi na temat klubu i osób, które w nim pracują i będą pracować. Jeśli złamałbym tę klauzulę, musiałbym zapłacić odszkodowanie w wysokości 20 tys. złotych. Razem z moim pełnomocnikiem nie zgodziliśmy się na to. Negocjowaliśmy porozumienie, ale pod pewnymi warunkami. Klub nie chciał jednak o nich słyszeć, więc rozwiązaliśmy kontrakt z winy klubu, w trybie natychmiastowym. Mam na to dokumenty – zapewnia w sport.pl.
Wywiad z Martinem Bielcem ukazał się w poniedziałek rano. We wtorek bardzo późnym wieczorem zareagowały na niego władze Motoru Lublin. Zarzucają byłemu pracownikowi, że „przedstawił całą sprawę w sposób odbiegający od faktów, a tym samym nierzetelnie i nieobiektywnie, a Klub nie miał możliwości odniesienia się do tych zarzutów przed publikacją tekstu”.
– Zarząd Klubu Motor Lublin S.A., w odniesieniu do opublikowanego w dniu 22 maja 2023 r. wywiadu z p. Martinem Bielecem na portalu sport.pl informuje, że wezwał p. Martina Bieleca do natychmiastowego zaprzestania dalszych naruszeń dóbr osobistych zarówno Klubu, jako osoby prawnej, jak i pierwszego trenera Goncalo Feio, jako osoby fizycznej, w postaci ich dobrego imienia.
Pan Martin Bielec przedstawił całą sprawę w sposób odbiegający od faktów, a tym samym nierzetelnie i nieobiektywnie, a Klub nie miał możliwości odniesienia się do tych zarzutów przed publikacją tekstu. Klub wyjaśnia, że z propozycją rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron zwrócił się Pan Martin Bielec. Okoliczności zakończenia współpracy Klubu z p. Martinem Bielecem zostały opisane w sposób nieprawdziwy, wybiórczy i nieuwzględniający argumentów przedstawianych przez Klub w rozmowach poprzedzających zakończenie współpracy. Co więcej finalnie to Klub złożył oświadczenie o natychmiastowym rozwiązaniu kontraktu z winy trenera Martina Bieleca, który w dniu 29 marca 2023 r. przebywając na zwolnieniu lekarskim opuścił na stałe Lublin i zdał mieszkanie wynajmowane mu przez Klub. Zaistniały również inne podstawy do rozwiązania kontraktu z winy trenera, które zostaną wykazane w toku ewentualnego postępowania w tym zakresie.
Według najlepszej wiedzy Klubu pierwszy trener Goncalo Feio we własnym zakresie podejmie działania prawne w celu przeciwdziałania naruszaniu jego dóbr osobistych.
Ze względu na potencjalne skierowanie sprawy do właściwych organów, mogących ją obiektywnie rozstrzygnąć, Klub nie będzie udzielał w obecnej sytuacji dodatkowych wyjaśnień na forum publicznym – czytamy w oświadczeniu klubu.
Zobacz zdjęcia: Najkrótsze nazwy miejscowości w woj. lubelskim