-Wszyscy tutaj jesteśmy podekscytowani - dodaje Magdalena Karaś. - Bardzo się cieszymy, że Ola oprócz tego, że ma szansę zrealizować swoje marzenie, to jednak propaguje dzięki temu wspinaczkę sportową, bo jest to sport, który jest bardzo dobrym sportem, jeżeli chodzi o rozwój dzieci, bo wpływa na całą motorykę dziecka. Także dzięki temu, że tutaj odnosi sukcesy Ola, ludzie dowiadują się, mieszkańcy miasta, że jest takie miejsce jak klub wspinaczkowy Kotłownia. Tutaj można przyjść, trenować i właśnie dzieciaki, wzorując się Olą, mogą uprawiać sport i widzą, że jeżeli jest praca, jest ta determinacja, to można też osiągać takie cele jak wyjazd na Olimpiadę.
- Olimpiada to jest bardzo duży stres, tutaj dochodzi presja i mediów, i wszystkich dookoła. Musimy ją wesprzeć tak, żeby właśnie psychicznie ona sobie z tym wszystkim poradziła, bo wspinaczka sportowa to jest taka troszeczkę przewrotna dyscyplina, że wygrywa ten, kto pobiegnie najszybciej i odda wszystkie równe biegi. Tego trzeba właśnie Oli życzyć, żeby podeszła z tą pustą głową, bez presji, żeby dobrze się bawiła i żeby każdy bieg był równy i bezbłędny - mówi Magdalena Karaś.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Najsłabiej zaludnione dzielnice Lublina. W tych częściach miasta mieszka najmniej osób!
Zmagania Aleksandry Mirosław będzie można obserwować w poniedziałek(5 sierpnia) i środę(7 sierpnia). Klub Kotłownia zaprasza do wspólnego kibicowania w środę po 12 w swojej siedzibie przy ulicy Cisowej 11 w Lublinie.