„Wojskowi” przyjechali do Lublina
Po 23. kolejce PKO BP Ekstraklasy Motor Lublin zajmował 7. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 35 punktów. Cztery oczka więcej mieli piłkarze Legii Warszawa, której szkoleniowcem jest dobrze znany w stolicy Lubelszczyzny - Goncalo Feio.
Po pięciu ostatnich meczach Motor Lublin mógł się pochwalić zdobyczą punktową w wysokości siedmiu punktów (dwa zwycięstwa, dwie porażki i remis). Taki sam bilans ostatnich pięciu spotkań mieli „Wojskowi”.
Sześć goli na Motor Lublin Arenie
Spotkanie obejrzało 15 200 kibiców. Co najważniejsze dla fanów piłki nożnej, nie brakowało emocji w tym spotkaniu. Lepiej mecz zaczęli piłkarze ze stolicy. W 11. minucie katastrofalny błąd bramkarza Motoru – Kacpra Rosy – wykorzystał Marc Gual. „Wojskowi” cieszyli się z prowadzenia do 37. minuty. Wtedy to do wyrównania doprowadził Bradly Van Hoeven. Holender tuż przed przerwą znalazł się w idealnej sytuacji do strzelenia drugiego gola w tym meczu. Po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę.
Po zmianie stron piłkarze z Warszawy wyszli na prowadzenie. Przy tej bramce również zawinił bramkarz Motoru, który nie złapał piłki po dośrodkowaniu. Jego błąd natychmiast i skutecznie wykorzystał Kacper Chodyna.
Motor przyzwyczaił swoich kibiców do walki w drugich połowach. I tak też się stało w 65. minucie. Doskonałe dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Samuel Mráz.
Sześć minut później „Wojskowi” znowu wyszli na prowadzenie. Do siatki trafił tym razem Ryoya Morishita. I choć wydawało się, że Legia wywiezie z Lublina trzy punkty to w doliczonym czasie gry napastnik Motoru, Samuel Mráz był faulowany w polu karnym. „Jedenastkę” skutecznie, choć po dobitce wykonał właśnie Mráz, który wprawił w euforię lubelskich kibiców.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.