- Praktycznie nie ma weekendu, żeby ktoś nie zgubił się w trakcie grzybobrania - mówi kom. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie. - Po pierwsze wybierajmy ten las, który znamy. Jeżeli zdarza nam się pojechać w inne miejsce, to informujmy osoby nam bliskie, gdzie zamierzamy te grzyby zbierać. Najlepiej jechać w grupie. Taka złota zasada: miejmy zawsze przy sobie telefon, bądź latarkę, bo gdyby coś poszło nie tak i rzeczywiście doszło do zaginięcia, nam jako służbom będzie łatwiej taką osobę znaleźć.
Ważne jest też, żebyśmy kontrolowali i zapamiętywali różne punkty odniesienia, charakterystyczne dla danego terenu elementy. To pomoże nam znaleźć drogę powrotną do miejsca, z którego wyszliśmy.