Hulajnogi elektryczne

i

Autor: Jacek Werner /Radio ESKA Projekt zakłada, że operator hulajnóg wzpółdzielonych będzie musiał podpisać umowę z zarządcą drogi ws. zajęcia pasa drogowego

Hulajnogi elektryczne przestaną być luką prawną? Trwają konsultacje ws. nowych przepisów

2020-05-18 13:47

Policja traktuje ich jak pieszych, z kolei sądy jak motorowerzystów. Status hulajnóg elektrycznych stanowi dziś nie lada problem, ale ma się to zmienić.

Trwają konsultacje społeczne ws. projektu ustawy o Urządzeniach Transportu Osobistego. Najprościej mówiąc do UTO zalicza się m.in. właśnie hulajnogi elektryczne.

- W tym momencie osoby na hulajnogach traktujemy jak pieszych, trudniej jest jednak w przypadku ich elektrycznych wersji - mówi Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie i dodaje: - Przepisy są na tyle niejasne, że prawdę mówiąc legalnie na nich można jeździć tylko po prywatnym terenie. Każdą sytuację traktujemy jednak indywidualnie.

Problem ma rozwiązać nowa ustawa. Zgodnie z nią hulajnoga elektryczna będzie Urządzeniem Transportu Osobistego, tzw. UTO.

- To będzie taka "podkategoria" rowerów, a konkretnie urządzenie, które umożliwia poruszanie się jednej osobie, a jego maksymalne wymiary to 90 centymetrów szerokości i 125 cm długości. Będzie mogło ono osiągać konstrukcyjnie prędkość 25 km/h. Urządzenie tego typu będzie mogło być napędzane jedynie silnikiem elektrycznym - mówi Krzysztof Kowalik z Porozumienia Rowerowego i dodaje: - Co ważne UTO nie może przewozić dzieci w fotelikach, przyczepek ani bagażu, co można robić rowerami. Za to gdy użytkownik będzie miał poniżej 18 lat wymagane będzie posiadanie przez niego karty rowerowej.

Hulajnogą elektryczną będzie można poruszać się po infrasyrukturze rowerowej, a w przypadku jej braku ustawodawca dopuszca poruszanie się po chodniku, ale z prędkością pieszego. Przepis ten ma dotyczyć także roweru co nie podoba się części cyklistów.

Koniec porozrzucanych hulajnóg?

- Ustawa zakłada uporządkowanie kwestie parkowania hulajnóg współdzielonych. Często zdarza się, że stoją na chodniku, projekt przewiduje, że operator usługi w tym celu będzie musiał podpisać umowę z zarządcą drogi - precyzuje Kowalik.