klęski żywiołowe

Hiszpania. Wielotysięczne protesty po powodzi. Tłum domaga się dymisji rządu

2024-12-01 7:32

Tysiące osób protestowały w sobotę w centrum Walencji przeciwko zarządzaniu przez regionalne władze skutkami tragicznych powodzi, które przed miesiącem zabiły na wschodzie Hiszpanii ponad 220 osób.

Ogromne protesty w Walencji

Szacunki rządowe mówią, że w demonstracji wzięło udział ok. 100 tys. osób.

Były to drugie masowe protesty w Walencji w przeciągu trzech tygodni. Pierwsze miały miejsce 9 listopada, kiedy to na placu w centrum miasta zebrało się około 130 tys. osób.

„Dymisja!”, "Morderca!" – skandował w sobotę tłum, domagający się dymisji szefa regionalnych władz Carlosa Mazona. Sam polityk odmówił wcześniej podania się do dymisji, rekonstruując jedynie swój rząd - powołując m.in. emerytowanego generała Francisco Jose Gan Pampolsa na stanowisko wiceprezydenta ds. odbudowy.

Tak wygląda Lądek-Zdrój kilkadziesiąt dni po powodzi. Poruszająca relacja Anny Lubczyńskiej

Tragiczne skutki powodzi w Walencji

W wyniku tragicznych powodzi, które pod koniec października nawiedziły południe i wschód Hiszpanii, zginęło ponad 220 osób, większość w prowincji Walencja. Powodzie zniszczyły około 120 tys. samochodów, a ponad 1,6 tys. domów nie nadaje się do zamieszkania.

Hiszpańskie media donoszą, że miesiąc po katastrofie sytuacja w doświadczonych przez żywioł miejscowościach wciąż pozostaje krytyczna. Brak pomocy i opieszałość władz podkreślali również organizatorzy sobotniej demonstracji.

W Madrycie protestowało w sobotę również około 5 tys. strażaków, którzy domagali się przyjęcia przepisów o koordynacji służb w obliczu klęsk żywiołowych.

- Powodzie w Walencji pokazały to, przed czym od dawna ostrzegaliśmy – powiedział Israel Naveso, szef organizacji CUBP, zrzeszającej zawodowych strażaków w Hiszpanii, cytowany przez dziennik „El Mundo”.

Zobacz także: Klasztor dominikanów w Lublinie na starych zdjęciach