Gdzie podziało się wyposażenie odrzutowca dla Dęblina? Szkody szacuje się na 200 tys. zł

2025-10-03 15:51

W ciągu blisko dziesięciu miesięcy z kokpitu samolotu TS-11 Iskra, przechowywanego dotąd w Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie, zniknęło aż 66 elementów wyposażenia. Straty szacowane są na około 200 000 zł.

TS-11 Iskra w Deblinie

i

Autor: Juliusz Sabak

„Iskra” z Dęblina okradziona

Jak donosi Radio ZET, Prokuratura Rejonowa w Lublinie nadzoruje dochodzenie prowadzone przez Żandarmerię Wojskową w Dęblinie w sprawie kradzieży osprzętu z kokpitu samolotu TS-11 Iskra. Zawiadomienie o przestępstwie złożył 5 czerwca 2025 roku zastępca burmistrza Dęblina, Krzysztof Uznański.

Według ustaleń śledczych, kradzież miała miejsce w okresie między 31 lipca 2024 a 15 maja 2025, czyli w czasie, gdy samolot znajdował się na terenie muzeum. Dęblin odebrał Iskrę od 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego 31 lipca 2024 r. i przekazał ją muzeum do przechowania. Warto dodać, że Miasto Dęblin formalnie stało się właścicielem samolotu w kwietniu 2024 roku.

Włodzimierz Guja z Jaworzna ma samolot TS11 Iskra w ogródku.

Brakuje 66 elementów wyposażenia

Jak informuje Dziennik Wschodni, z Iskry zniknęło 66 elementów wyposażenia kokpitu — tzw. zegarów, wskaźników i innych przyrządów pomiarowych. Z zawiadomienia władz miasta wynika, że ich wartość może sięgać około 200 000 zł.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie podkreśla, że nie ustalono obecnie, kto odpowiada za kradzież, ani w jaki sposób ją przeprowadzono.

Dyrektor Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie Monika Żmuda stanowczo odrzuca sugestie, by muzeum było odpowiedzialne za kradzież.

– Trwa postępowanie żandarmerii wojskowej. Nie znamy jeszcze żadnych szczegółów. Na razie byłabym daleka od twierdzenia, że to muzeum ukradło wyposażenie – powiedziała Radiu Zet Żmuda.

Burmistrz Dęblina, Roman Bytniewski, sugeruje natomiast, że samolot przekazano muzeum z kompletem wyposażenia, a przy odbiorze maszyny stwierdzono pustkę

Do tej pory przesłuchano aż 67 świadków, przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia i eksperyment procesowy — bez efektu w postaci identyfikacji podejrzanego. Jak stwierdziła rzeczniczka prokuratury, Agnieszka Kępka, głównym zadaniem śledczych pozostaje ustalenie wartości skradzionych ruchomości.

Zobacz także: Chcą wcześnie wykryć wady wzroku. Ruszyły kolejne badania na odległość

Zwrot Akcji
Z “normalnej pracy” do… Psiego przedszkola! Zawodowy zwrot akcji!