W poniedziałek premier Morawiecki wygłasza w Sejmie exposé; mówił m.in. o planach swojego rządu związanego z wynagrodzeniami w Polsce.
- Teraz przed nami nowy obowiązek i nowe zadanie: skokowe podniesienie jakości pracy w Polsce, a co za tym idzie, również skokowy wzrost płac Polaków. Nasze założenie na koniec tej kadencji to średnia pensja Polaków w wysokości 10 tys. zł brutto. To jest nasz konkretny plan, pod który mamy bardzo konkretne projekty — zadeklarował.
- To jest wizja Polski, w której praca daje poczucie stabilności, ale również poczucie sensu. Bo w pracy nie może chodzić tylko o to, żeby przeżyć od pierwszego do pierwszego. Chodzi nie o to, żeby pracować po to, żeby przeżyć, ale o to, żyć pełnią życia i realizować swoje marzenia. Nie da się zadekretować work-life balance, ale trzeba stworzyć warunki, w których pracownicy są godnie traktowani, a ich wolny czas jest szanowany — mówił premier.
Jak dodał, celem jego rządu jest to, „by Polska stała się krajem dobrze opłacanych specjalistów”.
- Nie chcemy powrotu do sytuacji, w której naszą przewagą była tanią siłą robocza, skręcanie długopisów czy zbijanie palet. Możemy i musimy wygrywać jakością i wysokimi kwalifikacjami. Jeżeli utrzymamy tempo rozwoju, tempo modernizacji polskiej gospodarki, tempo inwestycji, już niedługo będziemy mogli spełnić wielki sen naszych rodziców, naszych dziadków - żyć na poziomie Europy zachodniej, ale bez tych błędów, które oni popełniają - stwierdził premier.
Morawiecki ocenił, że rządy PiS „udowodniły, że Polska nie jest skazana na biedę i zapóźnienie”.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w Polsce w pierwszym półroczu 2023 r. wyniosło 7061,52 zł — poinformował Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku wzrosło nominalnie o 14 proc.
Zobacz także: Tu królowały psiaki! Tak było podczas Międzynarodowej Wystawy Psów Rasowych 2023