Chodzi o to, że ratownicy jadący na miejsce zdarzenia mogą być nieprzygotowani w środki ochrony osobistej. W takim przypadku, zespół ratownictwa, który przeprowadzał interwencję, musi zostać wyłączony i nie może udzielać dalszej pomocy. W niedalekiej przyszłości może nie być dostatecznej liczby zespołów ratownictwa medycznego, które mogłyby udzielać pomocy osobom będącym w stanie zagrożenia życia niezwiązanym z koronawirusem.
Dlatego tak ważne jest precyzyjne informowanie dyspozytora medycznego, że chodzi właśnie o osobę potencjalnie zakażoną wirusem.