- Czekamy tutaj już dwunastą godzinę - mówi mieszkaniec Krakowa, który przyjechał odebrać znajomych - Czekamy na rodzinę z 4-miesięcznym dzieckiem. Dziecko płacze, jest głodne, matka już zmęczona, stoją kilometr od granicy. Pieszo nie przepuszczają. Co 15 minut jakiś jeden samochód przejedzie. Okazuje się, że strona ukraińska trzyma tych wszystkich ludzi na granicy i nie pozwala im przejechać. Nie wiemy dlaczego. Nasi pogranicznicy też nie wiedzą dlaczego tak długo to trwa.
- Czekam na siostrę żony, która pojechała po dzieci. Dałem jej samochód, zaraz mają wrócić. Ona ma prawo jazdy, ja zapomniałem paszportu. Puszczają tylko samochodami, myślę, że powinni puszczać matki z dziećmi także pieszo, byłoby to bardziej humanitarne - mówi jeden z Polaków czekających po polskiej stronie granicy. - Czekam od 2:00 w nocy. W stronę Ukrainy raczej nikt nie przekracza granicy, chyba, że po kogoś bliskiego lub wraca, żeby bronić ojczyzny. Z tamtej strony są kilkunastokilometrowe kolejki. Ludzie wychodzą z samochodów i idą piechotą żeby szybciej było, natomiast na pieszo nie puszczają przez granicę.
Czas oczekiwania na wszystkich przejściach granicznych na Lubelszczyźnie, od strony ukraińskiej to teraz około 10-12 godzin.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: