- Do naszego szpitala przetransportowano trzech ukraińskich żołnierzy wymagających długotrwałego i wysokospecjalistycznego leczenia oraz rehabilitacji. Przede wszystkim są to urazy kończyn. Pacjenci przebywają na dwóch oddziałach: Ortopedii i Traumatologii oraz Ortopedii i Rehabilitacji. Po raz pierwszy mamy do czynienia z poszkodowanymi w wojnie ukraińskimi żołnierzami. Do tej pory hospitalizowani byli u nas głównie cywile, którzy ucierpieli wyniku konfliktu zbrojnego w Ukrainie – powiedziała PAP rzecznik szpitala klinicznego nr 4 w Lublinie Alina Pospischil.
Dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Zamościu Adam Fimiarz przekazał PAP, że w poniedziałek wieczorem trafił do nich jeden ukraiński żołnierz po wielonarządowym urazie, do którego doszło pod koniec kwietnia na Ukrainie.
- Mężczyzna jest po wielu zabiegach ortopedyczno-chirurgicznych, które były przeprowadzone jeszcze na terenie Ukrainy ze względu na to, że był bardzo mocno poturbowany. Przebywa u nas na oddziale rehabilitacji. Aktualnie jego stan jest stabilny, natomiast posiada uszkodzony kręgosłup w dolnym odcinku piersiowym i uszkodzony rdzeń kręgowy, który spowodował porażenie kończyn dolnych. Cała rehabilitacja i nasze działania medyczne będą polegać na próbie przystosowania go do samodzielnego poruszania się na wózku inwalidzkim - dodał Fimiarz.
Wyraził nadzieję, że w międzyczasie na skutek zabiegów rehabilitacyjnych może uda się przywrócić pacjentowi chociaż częściowe czucie w kończynach.
- Będzie to trudne, ale nie tracimy nadziei, bo dołożymy wszelkich starań, żeby mu pomóc. Otoczymy go najlepszą możliwą opieką – zapewnił dyrektor szpitala w Zamościu.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży poinformował we wtorek, że 32 ciężko i lżej rannych żołnierzy ukraińskich trafiło w nocy do kilkunastu polskich szpitali specjalnym pociągiem medycznym.
-Polska pomaga bohatersko broniącej swojej integralności terytorialnej i swojej suwerenności - ale tak na prawdę całej Europy - Ukrainy. To jest ten kolejny z realnych wymiarów tej pomocy - ocenił w rozmowie w Polsat News wiceminister.