Interwencję podjęła Fundacja Po Ludzku Do Zwierząt – Przyjazna Łapa we współpracy z puławską policją. Wg zgłoszenia suczka od dwóch tygodni miała przebywać bez opieki, bo właścicielka się wyprowadziła, a tymczasowy opiekun przestał ją odwiedzać.
– Zza drzwi faktycznie dobiegał skowyt psa, w powietrzu unosił się fetor odchodów. Podjęto próbę skontaktowania się z najemczynią mieszkania, która jednakże odmówiła przyjazdu na miejsce. Ze względu na obawę, że życie psa może być zagrożone, podjęta została decyzja o siłowym wejściu do mieszkania. Po otwarciu drzwi wejściowych, w małym przedpokoju policjanci i pracownicy Fundacji zastali zaniedbanego, ubrudzonego w odchodach psa, kundelka – opisuje kom. Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji.
A fundacja uzupełnia:
– Gdy doszliśmy do mieszkania i wołaliśmy sunię niestety nie odpowiadała. Baliśmy się, że to efekt jej wycieńczenia. Policjanci musieli wyważyć drzwi, byśmy mogli ją stamtąd zabrać. Zapach, który panował w mieszkaniu oraz mocz i odchody znajdujące się tuż przy progu ewidentnie wskazywały na to, że pies od dłuższego czasu nie był wyprowadzany na dwór i po prostu załatwiał swoje potrzeby pod siebie.
Daisy była wychudzona i wygłodniała – w misce nie miała nawet wody.
Nie jest to jednak koniec tej historii, ale początek rozdziału kryminalnego: 20-letnia była właścicielka pieska usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Nie umiała wytłumaczyć policji, dlaczego pozostawiła Daisy bez opieki. Powiedziała tylko, że w mieszkaniu, w którym teraz mieszka, nie mogła żyć z psem. Grożą jej za to nawet 3 lata więzienia.
Nowy rozdział otwiera się też w życiu Daisy, bo fundacja szuka jej domu. W tej sprawie można się kontaktować pod numerami: 694665304 lub 608674423.