Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło wieczorem na dworcu głównym PKP w Lublinie. Jeden z przebywających w budynku mężczyzn wyjął kilkunastocentymetrowy nóż i chodząc z nim groził innym śmiercią. Sytuację opanował pracownik ochrony, który spokojną rozmową przekonał desperata do wyrzucenia niebezpiecznego narzędzia na podłogę.
Wśród pasażerów udało się uniknąć paniki, część z nich schowała się w bocznych korytarzach, niektórzy blokowali wejście, aby nie narażać kolejnych.
Ostatecznie 23-letniego mężczyznę obezwładnili policjanci, trafił na oddział w szpitalu neuropsychiatrycznym przy ul. Abramowickiej w Lublinie. Nie ma stałego miejsca zamieszkania.