Mieszkaniec woj. lubelskiego, chcąc pomnożyć swoje oszczędności, postanowił zainwestować w kryptowaluty. W tym celu założył konto w jednym z biur maklerskich, które znalazł przeglądając oferty w internecie. Mężczyźnie został przydzielony „opiekun”, który krok po kroku miał go przeszkolić, jak dokonywać inwestycji na stronie. Za namową brokera mieszkaniec woj. lubelskiego zainstalował na swoim komputerze program do zdalnej obsługi urządzenia. Według zapewnień doradcy, aplikacja zdalnego pulpitu miała przyśpieszyć proces szkolenia.
- Aby dokonywać szybkiego i korzystnego przewalutowania gotówki, inwestor założył konto w służącym do tego mobilnym banku, na który przelewał złotówki - informuje kom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Łącznie przelał tam pół miliona złotych.
Korzystając z komputera z zainstalowanym „zdalnym pulpitem”, mężczyzna założył konto na giełdzie kryptowalutowej. Instruowany przez „brokera” kupował kruptowalutę w postaci Bitcoinów, przelewając pieniądze z konta walutowego na to założone na giełdzie kryptowalutowej, a następnie przelewał kryptowaluty na tzw. portfel inwestycyjny jednego z biur maklerskich.
Pod koniec marca mieszkaniec woj. lubelskiego dowiedział się, że wygenerował zyski o równowartości ok. 1,5 mln zł. Gdy chciał je wypłacić, okazało się, że musi odliczyć prowizję i dopłacić sporą część dla biura maklerskiego. Dopiero wtedy zaczął podejrzewać, że został oszukany i powiadomił o wszystkim Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie.
Polecany artykuł: