Przed godz. 18:00 we wtorek dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie o o pogryzieniu dziecka przez agresywne psy. Na miejsce natychmiast skierowano patrol policji. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, okazało się, że dziecko zostało zaatakowane, gdy przechodziło obok nieogrodzonej posesji właścicieli czworonogów. Chłopiec został pogryziony przez psy i z obrażeniami ciała trafił do szpitala.
40-letni właściciel psów utrzymywał, że psy były zamknięte w kojcu, z którego uciekły. Gdy mężczyzna usłyszał hałas na podwórku, natychmiast zareagował. Próbował odciągnąć agresywne zwierzęta od dziecka. Policjanci ustalili, że psy nie były we właściwy sposób zabezpieczone. Świadkowie zdarzenia dodali też, że zwierzęta są agresywne i wiele razy przebywały poza kojcem na nieogrodzonym podwórku.
W chwili, gdy doszło do zdarzenia właściciel psów był nietrzeźwy (0,8 promila w organizmie). Został zatrzymany do wyjaśnienia. W środę usłyszał zarzut – będzie odpowiadał na narażenie chłopca na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.