- To badanie, które rzuca nowe światło na procesy widzenia - mówi prof. Robert Rejdak, szef Kliniki Okulistyki Ogólnej w Lublinie. - Wiemy, że oczywiście barwniki takie jak luteina i zeaksantyna warunkują odpowiednią ilość światła, które jest niejako nośnikiem bodźców wzrokowych i jednocześnie barwniki te działają ochronnie, ich konfiguracja zmienia się pod wpływem światła i mamy ochronne efekty, które pozwalają na prawidłową funkcję fotoreceptorów plamki. Wiemy również, że te procesy mogą ulec zmianie w warunkach chorobowych. Te wyniki, które uzyskaliśmy mogą posłużyć opracowaniu nowych terapii chorób plamki. W zasadzie jesteśmy pierwszą grupą na świecie, która tego typu obserwacje i wyniki uzyskała i udokumentowała. Oczywiście jeśli terapia jakaś powstanie, jeśli będzie skuteczniejsza od tych, które mamy obecnie będzie można mówić o pełnym sukcesie.
Naukowcom z Uniwersytetu Medycznego w badaniach dotyczących roli barwników w procesie widzenia pomagali naukowcy z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. To oni odkryli tzw. żaluzje w oku, czyli odpowiednią konfigurację barwników zmieniającą się pod wpływem światła.
- Okazuje się, że bez obecności barwników: luteiny i zeaksantyny w naszej diecie stracilibyśmy wzrok w przeciągu kilku tygodni - mówi prof. Wiesław Gruszecki z UMCS w Lublinie. - Wysoki poziom luteiny i zeaksantyny w siatkówce naszego oka koreluje z niskim ryzykiem zwyrodnienia siatkówki związanego z wiekiem. Oznacza to, że dbając o naszą dietę, aby była bogata w karotenoidy, ksantofile, czyli spożywając np. zielone części roślin, barwne owoce, dbamy również o kondycję naszego wzroku. Te właśnie żaluzje molekularne chronią centralną część naszej siatkówki. Możemy więc powiedzieć, że te barwniki pełnią ogromnie ważną funkcję chroniąc fotoreceptory, gwarantując, że przez długie lata życia będziemy dysponowali możliwością widzenia barwnego i precyzyjnego.
Badania lubelskich naukowców są przesłankami do stworzenia nowych nowych terapii w leczeniu plamki.