Taśma policyjna

i

Autor: Archiwum

KRYMINALNE

23-latek oskarżony o zabicie kolegi. Zwłoki ofiary znaleziono w mieszkaniu przy ul. Krańcowej w Lublinie

2024-07-17 12:24

23-letni Eryk W. będzie odpowiadał przed sądem za zabójstwo kolegi, którego zwłoki zostały znalezione w jednym z mieszkań na lubelskich Bronowicach. Z ustaleń śledczych wynika, że oskarżony miał zaatakować ofiarę nożem, po czym zawinął go w foliowy worek i ukrył pod łóżkiem.

Zwłoki młodego mężczyzny w mieszkaniu na Bronowicach w Lublinie

Przypomnijmy. Zwłoki 22-latka z ranami kłutymi znaleziono 20 stycznia br. w mieszkaniu przy ul. Krańcowej w Lublinie. Śledztwo w tej sprawie zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko 23-letniemu Erykowi W. Prokuratura Rejonowa w Lublinie oskarżyła go o zabicie kolegi.

Z ustaleń śledczych wynika, że znajomi spotkali się dzień wcześniej wieczorem w mieszkaniu pokrzywdzonego. Między kolegami doszło do kłótni, podczas której 23-latek czterokrotnie ugodził nożem pokrzywdzonego w szyję, okolice podobojczykowe i w brzuch. Z aktu oskarżenia wynika, że jeszcze żyjącego chłopaka umieścił w dwóch workach foliowych, nakrywając szczelnie ciało i wsunął je pod łóżko w sypialni.

Pościg ulicami Lublina za pijanym kierowcą!

Po przestępstwie Eryk W. posprzątał mieszkanie ze śladów krwi, a w worku ukrył przedmioty wyniesione z mieszkania, m.in. wiatrak noszący ślady krwi, okulary zmarłego, nóż, gąbki, ścierki kuchenne i wyrzucił do pobliskiego kontenera na odzież używaną. Jednocześnie tworzył sobie alibi, wysyłając wiadomości na telefon pokrzywdzonego i jego ojca. Nad ranem wrócił pociągiem do rodzinnego Chełma.

Według opinii biegłych, poszkodowany 22-latek zmarł w wyniku niewydolności krążeniowo-oddechowej i przekroczenia rezerw wydolnościowych organizmu.

Oskarżonemu 23-latkowi grozi dożywocie

Eryk W. początkowo przyznał się w prokuraturze do zabójstwa i przedstawiał swoją wersję zdarzenia, według której pokrzywdzony miał go posądzić o romans z jego dziewczyną, a on sam odpierał rzekomy atak kolegi. Później już nie przyznawał się zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Z opinii biegłych psychiatrów i psychologa wynika, że oskarżony był poczytalny i może odpowiadać przed sądem. W przeszłości był już karany sądownie. Teraz grozi mu dożywocie.

Sąd Okręgowy w Lublinie nie wyznaczył jeszcze terminu pierwszej rozprawy.

Zobacz także: Pożar w domu dziecka w Lublinie