Brutalny napad, który wstrząsnął Polską
O sprawie Nowackiego głośno zrobiło się w 2007 roku. W styczniu tego roku grupa nastolatków napadła na 21-letniego studenta Andrzeja K. Wracający z zajęć chłopak został zaatakowany nożem, kopany i bity. Cudem przeżył, choć lekarze nie mieli wątpliwości, że obrażenia mogły doprowadzić do jego śmierci.
W procesie, który rozpoczął się rok później, na ławie oskarżonych zasiedli m.in. Konrad Nowacki i jego kolega. Obaj usłyszeli wyroki po 15 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa. Sąd skazał także Aleksandrę P., która pomagała w pobiciu i ukryła nóż. Odpowiadała również nieletnia Nina P., uczestnicząca w ataku.
Podczas rozpraw nie chodziło tylko o brutalność samego zdarzenia, ale i o postawę sprawców. Nowacki groził ofierze i sędzi, wykrzykując słowa, które szybko obiegły media: „Zginiesz, obiecuję ci to!”. Największe oburzenie wywołała jednak jego reakcja na wyrok – „17 lat żyję, a ty mi piętnastaka dajesz!?”. Scena ta stała się jednym z pierwszych szeroko udostępnianych w Polsce nagrań sądowych.
Zmiana wizerunku i nowa lista gończa
Po skróceniu kary Konrad Nowacki opuścił więzienie w 2020 roku. Na wolności przebywał zaledwie kilka lat. Dziś ma 36 lat i ponownie znalazł się w policyjnym rejestrze poszukiwanych. Jak informuje lubelska policja, tym razem chodzi o przestępstwa narkotykowe.
Zdjęcia opublikowane na stronie Poszukiwani pokazują, że Nowacki przeszedł znaczącą metamorfozę. Na jego twarzy pojawiły się tatuaże charakterystyczne dla więziennego półświatka – w tym znak pod okiem, który może symbolizować chęć odwetu i przynależność do subkultury.
– Potwierdzam, że poszukujemy Konrada Nowackiego. To ta sama osoba, która kilkanaście lat temu odpowiadała za usiłowanie zabójstwa studenta – mówi podinsp. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Sprawa powraca na łamy portali i mediów społecznościowych. Wiele osób pamięta bowiem nagranie sprzed lat, które uczyniło z Nowackiego jednego z najbardziej rozpoznawalnych młodocianych przestępców w Polsce. Dziś jego historia zatacza koło – znów jest na wolności, a zarazem ścigany przez wymiar sprawiedliwości.
Zobacz także: Tragiczny pożar w centrum Lublina. Nie żyją dwie osoby